SPIN

„Bartek: Stopy. Stopy. Stopy…”

Aneta Borkowska czwartek, 1 kwietnia 2010, 16:21 Kultura, Wydarzenia
Bartek Woszczyński znalazł się w finale 5 edycji programu "You Can Dance - Po prostu tańcz" Fot. AB

Bartek Woszczyński znalazł się w finale 5 edycji programu "You Can Dance - Po prostu tańcz" Fot. AB

Bartek Woszczyński, siedlczanin, tancerz Formacji Tańca Nowoczesnego „LUZ” znalazł się z finałowej 14 – ce tvn – owskiego programu „You Can Dance – Po prostu tańcz”. Nam we wcześniejszej rozmowie opowiedział o eliminacjach do 5 edycji YCD, pracy z mamą i o tym czego boi się najbardziej.

To nie były Twoje pierwsze eliminacje do programu. Opowiedz coś o poprzednich.
Nie. To nie było pierwsze podejście. Próbowałem dostać się dwa razy, ale niestety nie udawało mi się. Za każdym razem słyszałem, że jestem za młody i nieco niedojrzały. Że tańczę za bardzo sportowo.

Teraz było inaczej.
Tak. Postanowiłem coś zmienić i do ostatnich eliminacji przygotowywałem się najdłużej i lepiej niż poprzednio. Zrezygnowałem z tych sportowych elementów, które mi zarzucano. Ja po prostu myślałem, że to właśnie one najlepiej pokarzą mój warsztat. Ale zdecydowałem się pójść w   przeciwną stronę i zrobiłem dużo piruetów.

Wziąłeś udział w eliminacjach gdańskich. Dlaczego aż tam?
Przyznam, że trochę się asekurowałem. W Warszawie na warsztaty do Tel – Avivu zostały tylko trzy bilety.

Ze zdaniem jakiego jurora liczyłeś i liczysz się najbardziej?
Na pewno jest to Michał Piróg. To jego komentarze w poprzednich edycjach były, według mnie, najbardziej trafne.

Twoja odpowiedź na pytanie Anny Muchy „dlaczego masz dostać bilet?” też była trafna.
Ojej…. (śmiech) To co powiedziałem powiedziałem pod wpływem stresu i emocji a potem pomyślałem  „O o”. Ale starałem się nie myśleć o tym podczas samego tańca.

Bartku, bez względu na to jak zakończy się Twoja przygoda z programem masz na jego stronie internetowej swoje miejsce a pod nim jeszcze miejsce na komentarze…
Tak. Wiem, ale nie będę się tym martwił. Domyślam się, że w telewizji może to wszystko wyglądać inaczej.

Nowy Jork…
Nie wiążę z nim zbyt dużych nadziei, ale jednego jestem pewny. Nie poddam się.

Czego w programie boisz się najbardziej?
Kontuzji. Ale to nie tylko w programie. Kontuzja dla tancerza jak dla sportowca może być końcem jego marzeń.

Twoją trenerką jest Twoja mama, Joanna Woszczyńska. Jak to jest być uczniem mamy? Masz luz?
No właśnie z tym jest mały problem…

Jaki?
Bo mama zawsze pozostanie mamą…

Nie słuchasz jej?
To wygląda mniej więcej tak. Tańczę, mama mnie obserwuje i mówi „Bartek: Stopy. Stopy. Stopy. Ściągnij stopy.” Wtedy ja sobie myślę: „Tak jasne. Stopy”. Potem patrzy na mnie ktoś inny i mówi: „Bartek: stopy”

A wtedy Ty…
„Stopy? Yhym…. Może faktycznie…”  

Info: Bartosz Woszczyński: 17 – latek, tancerz działającej przy siedleckim MOK-u Formacji Tańca Nowoczesnego „LUZ”, prywatnie syn Joanny Woszczyńskiej, choreografki FTN „LUZ” i Mariusza Woszczyńskiego, dyrektora MOK-u. Wielokrotny mistrz Polski, Europy i Świata w tańcu.

2 komentarze

  1. Ktoś dodano 14 lat temu

    Nie jest jeszcze doświadczonym tancerzem jak niektórzy w YCD, więc zawsze będę na Bartka głosować. Dzięki staraniom i osobowości Mały Książę może wygrać program !

  2. Alka dodano 14 lat temu

    Ależ ja go lubię. Rozbraja mnie po prostu. Tak trzymać Bartku!!!!

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?