SPIN

Pogoń zatopiła Wisłę 4:1 (relacja, zdjęcia, komentarze)

Beata Głozak sobota, 27 sierpnia 2011, 22:36 Sport, Wydarzenia
Trzeci gol MKP Pogoni Siedlce. Fot. AB

Trzeci gol MKP Pogoni Siedlce. Fot. AB

Około 2 tysięcy osób oglądało na stadionie przy ul. JP II dzisiejszy mecz siedleckiej Pogoni z Wisłą Puławy. Podopieczni trenera Grzegorza Wędzyńskiego dominowali podczas całego spotkania i w niezłym stylu wygrali z gośćmi 4:1. Sędzia aż sześciokrotnie pokazywał zółty kartonik a pięciokrotnie na murawę wchodziła grupa medyczna.

Bezapelacyjnie na boisku najlepiej spisywał się Jacek Kosmalski, który zdobył dzisiaj dwie bramki. Możliwe, że na jego koncie znalazłby się hat – trick gdyby Kwiatkowski i Kaliszewski mieli celniejsze podania.

MKP POGOŃ SIEDLCE KS „WISŁA” PUŁAWY
93. Jacek Kozaczyński (br)
15. Paweł Marchel
23. Grzegorz Krystosiak
24. Marek Lendzion
22. Damian Guzek
4. Chinonso Agu
17. Przemysław Rodak
10. Marek Kaliszewski
19. Mariusz Marczak
8. Robert Kwiatkowski
20. Jacek Kosmalski (73′ Dariusz Dziewulski)
22. Kamil Beszczyński (br)
4. Mateusz Gawrysiak
21. Mikołaj Skórnicki
15. Rafał Kursa
19. Łukasz Misztal
13. Michał Budzyński
9. Rafał Wiącek
7. Piotr Mokiejewski
20. Rafał Giziński
11. Kondrat Nowak
10. Łukasz Giza

Fragmenty I połowy:

3′ – zamieszanie pod bramką Puław zakończone pewną interwencją bramkarza
7′ Kosmalski po błędach w obroni gości strzelając z 16 metra zdobywa prowadzenie dla siedlczan. Jest 1:0.   
10′ – nieodpowiedzialne zachowanie Jacka Kozaczyńskiego, który widząc kierującego się w lewą stronę pola karnego Nowaka wychodzi daleko z bramki Pogoni i próbuje przeszkodzić w zdobyciu gola, wybija piłkę, którą dobija Nowak i tylko dzięki obecności Marchela na linii na stadionie przy JP II nie pada wyrównująca bramka
15′ – Guzek zderza się z Gizińskim, na murawę wchodzi służba medyczna
21′ – Faul na Wiącku, który wchodzi w dyskusję z arbitrem, medycy na boisku, Wiącek schodzi i ma bandażowaną głowę
25′ – wolny dla Wisły z odległości ok. 30 metrów od bramki; strzał jest niecelny
26′zółta kartka dla Lendziona (MKP)
28′ – Kwiatkowski bardzo niecelnie do dobrze ustawionego Kosmalskiego
31′Agu dostaje żółtą kartkę za faul na Gizińskim
32′ – Kwiatkowski nie zwraca uwagi na boisko i dośrodkowuje, ale tam gdzie nie ma nikogo z MKP 
35′ – Giza w dobrym stylu zdobywa wyrównującą bramkę. Jest 1:1
36′ – Puławy mogły objąć prowadzenie po dośrodkowaniu Gizy do Nowaka
38′ – trzecia żółta kartka w spotkaniu tym razem dla zawodnika gości Misztala
39′ – 2 gol dla Pogoni tym razem zdobywcą jest Marczak po dośrodkowaniu Kwiatkowskiego. Jest 2:1
44′ – wolny z ok. 25 metrów na bramkę Kozaczyńskiego  
45′ – sędzia główny dolicza 1 minutę
45′ – żółta kartka dla Kursy, który na 16 metrze fauluje Kosmalskiego
45′ – Kosmal odpowiada gościom golem z wolnego pierwsza połowa meczu zakończona wynikiem 3:1

Fragmenty II połowy:

47′ – Puławy nie mogą znaleźć sposobu na Kosmalskiego, który jest blisko pola karnego gości, sędzia gwiżdże spalonego
48′ – dobra akcja Kaliszewkiego, który omija Kursę i sam na sam jest z bramkarzem Puław. Z trudnej sytuacji gości wybronił Budzyński
66′ – za Marczaka wchodzi Paczkowski
67′ – Talar za Kaliszewskiego
73′ – z boiska schodzi żegnany na stojąco zdobywca 2 bramek Jacek Kosmalski. Za niego Wędzyński wystawia Dziewulskiego
75′ – zmiana w drużynie gości
78′ – siedlczanie kontrolują przebieg meczu. Wiślanie nie mają żadnego pomysłu na grę
82′ – żółtak kartka dla Nowaka (Puławy)
83′ – żółta kartka dla Rodaka (MKP)
89′ – 4 gol na koncie Pogoni po podaniu Guzka do Dziewulskiego ten minął Kursę, Beszczyńskiego i spokojnie trafia do bramki gości. Trybuny szaleją. Fantastyczna atmosfera na stadionie. Jest 4:1 
90′ – Bramkę Pogoni atakuje Kozieł, ale Kozaczyński rzuca się na piłkę, wybija ją a sam ląduje na słupku , sędzia dolicza 3 minuty. Dodatkowy czas niczego nie zmienia. Pogoń zasłużenie wygrywa u siebie.

Komentarze pomeczowe (konferencja):

Mariusz Sawa (trener Wisły Puławy): Życie brutalnie sprowadziło nas na ziemię, ale nie ma co za dużo gadać skoro w jednym meczu dostajemy 4 bramki a zdobywamy tylko jedną to znaczy że jesteśmy dużo słabsi. Nie będę mówił czy byliśmy aż tak dużo słabsi czy nie. Inna sprawa, że trafiliśmy dzisiaj na superdysponowanego Kosmalskiego, którego bardzo dobrze znam z boiska. Wiedzieliśmy co potrafi a mimo to moi zawodnicy w ogóle nie potrafili sobie z nim poradzić. To kawał zawodnika i chwała mu za to, bo będziemy musieli jeszcze wiele się od niego nauczyć. Nie przypominam sobie innego meczu wyjazdowego, w którym mieliśmy tyle sytuacji uskrzydlających i brakowało tego ostatniego podania. Ciężko mi to wytłumaczyć. Kiedy brakuje szczęścia a przeciwnik gra bardzo dobrze to nie ma jak zdobyć dobrego wyniku. Musimy się obudzić.

Grzegorz Wędzyński (trener MKP): Mario (do trenera gości – inf. red.) nie ma co się załamywać, bo wcześniej ja po wcześniejszym meczu miałem swoje przemyślenia i byłem zły a dzisiaj jest inaczej więc mam nadzieję, że za tydzień Ty będziesz w tym innym humorze. Oby tym lepszym niż dzisiaj. Ale sam wiesz, piłka jest przede wszystkim nieobliczalną grą i jak wiemy dyspozycja dnia i mentalność zawodników jest bardzo ważna, bo prawda jest taka, że na boisku trzeba wybiegać. Ja cały tydzień rozmawiałem z zawodnikami na temat tego meczu zdawałem sobie sprawę, że łatwo nie będzie, bo Wisła ma w swoich formacjach dobrych zawodników. Gorzej u ciebie z obroną, ale u mnie też jest parę rzeczy do poprawienia. Zmieniłem trzech zawodników, dałem szansę w bramce, i Marczakowi, i Agu zagrał całe spotkanie. Cofnęliśmy się, daliśmy możliwość pogrania przeciwnikom i jednocześnie szukaliśmy swoje jakieś tam szanse w kontrataku. Mieliśmy szanse dobić przeciwnika, ale przeciwnik też miał podobne sytuacje. Mecz ładny dla kibiców. Marek Kaliszewski miał 2 tygodnie temu wesele i miał trochę wolnego i nie był w jednostce treningowej. To nieprzewidywalny zawodnik. Potrafi zagrać fantastycznie jedną, drugą, trzecią akcję i zrobić przewagi i nawet uderzyć na bramkę a potrafi też zagrać niecelnie. No miał momenty lepsze i gorsze, ale ogólnie oceniam go poprawnie. Każdy popełnia błędy. Jacek Kosmalski wcześniej nie odpalał a dzisiaj odpalił.  

Jacek Kosmalski (MKP Pogoń Siedlce): Jestem doświadczonym zawodnikiem i wierzyłem, że przyjdzie ten dzień i się przełamię. Nie wiedziałem czy teraz czy później. Miałem dosyć długą przerwę po kontuzji i dochodziłem do siebie, nabierałem siły. Chciałem dodać, że dzisiejszy wynik to nie jest moja zasługa. Cały zespół zagrał dobrze. Cofnęliśmy się, graliśmy z kontry a to są naprawdę nasze duże atuty. Mamy dużo szybkich zawodników. My, napastnicy jesteśmy od tego, by strzelać bramki, ale to jest jeden mecz i trzeba myśleć o Pruszkowie a o tym meczu należy zapomnieć. Było trzech nowych zawodników. Agu według mnie zagrał bardzo dobry mecz, Jacek Kozaczyński też bardzo dobrze i trzeba przyklasnąć, że trener odważnie na niego postawił.

Fotorelacja z meczu: Aneta Borkowska

no images were found

4 komentarze

  1. oglądacz dodano 13 lat temu

    Bezapelacyjnie najsłabszym zawodnikiem był bramkarz !!!!!!!
    Gdyby WISŁA oddała pięć strzałów na bramkę POGONI , byłoby 4:5 !?!?!?!?!
    Czy synek prezesa musi bronić bramki drużyny , która ma w składzie lepszych bramkarzy ? Niespełnione ambicje tatusia ?

  2. kibic dodano 13 lat temu

    wymogi co do liczby młodzieżowców…

    widocznie Paka nie był w stanie grać od początku meczu więc musiał zagrać Kozaczyński

  3. warszawiak dodano 13 lat temu

    oglądacz skład zespołu na mecz ustala trener a nie prezes.Więc nie gadaj o jakichś ambicjach Prezesa.

  4. michał dodano 13 lat temu

    po pierwsze to musi być dwóch młodzieżowców więc musiał grać od początku a po drugie to był jego debiut w II lidze i nie ma się co pieklić

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?