Ponad półtorej tony szkieletów znalezionych podczas remontu starej części miejskiego szpitala zostało skremowanych a następnie spoczęło na cmentarzu przy ul. Janowskiej. Jak tłumaczy siedlecki magistrat kremacja była najtańsza a same szczątki zajęły dzięki temu niewiele miejsca.
W trakcie prac archeologicznych wydobyto prawie 1600 kilogramów. Oprócz szkieletów znaleziono także jeden cały medalik, fragmenty szkieł oraz monety. Te rzeczy wskazują na wiek XVII. O pochodzeniu samych szkieletów wiadomo jednak niewiele.
– Nie możemy powiedzieć jasno i wyraźnie kim byli ci ludzie. Czy byli Polakami czy nie, bo to nie jest takie proste do stwierdzenia – mówi Bożena Bryńczak, archeolog. – Ale jest szansa, aby dowiedzieć się czegoś więcej, gdyż próbka kości została dzięki kontaktom naukowym pani antropolog wysłana na badania do Łodzi. Te jednak potrwają kilka miesięcy – dodaje.
Szacunkowa liczba pochowanych na tyłach szpitala to między 350 a 500 osób. Szkielety pochodzą najprawdopodobniej ze starego cmentarza, który w tym miejscu funkcjonował między XVI a XVIII wiekiem oraz z miejsca, które na najstarszym planie miasta jest nazywane cmentarzem luterskim.
– Stary cmentarz na mapach ma wyznaczone granice, cmentarz luterski – nie. Na późniejszych planach w tym miejscu jest sad. Dlatego myślimy, że kości pochodzą z jednego i z drugiego cmentarza – mówi archeolog. – Dodatkowo większość to były pochówki wtórne, czyli wykopane z pierwotnych grobów, a to łączymy z budową szpitala – dodaje.
Więcej badań już nie będzie?
Po wydobyciu wszystkich kości pojawiło się pytanie „co dalej?”. Ponieważ prace archeologiczne są bardzo kosztowne (pochłonęły szpital około 50 tysięcy zł) placówka poprosiła o pomoc siedlecki magistrat. Ten po przeanalizowaniu wszystkich ewentualności postanowił kości skremować.
– Mieliśmy do wyboru albo pochować całe kości, które zajęłyby na cmentarzu bardzo dużo miejsca oraz koszty tego byłyby ogromne lub je skremować co było tańsze i zajęłoby mniej miejsca – mówi Stanisław Mrówczyński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. – Prezydent podjął decyzję, że je skremujemy – dodał.
Miasto za kremację zapłaciło około 26 tys. zł. Teraz ufunduje także nagrobek, prosty krzyż i tablicę informacyjną z napisem: „Tu spoczywają spopielone szkielety należące do kilkuset osób, a wydobytych podczas rozbudowy szpitala miejskiego przy ulicy Starowiejskiej w 2011 roku. Szczątki ludzkie datowane są na XVI-XVIII wiek.” Jej koszt wyniósł 8,800 zł.
Prace archeologiczne są już na ukończeniu i nic nie wskazuje na to, aby jeszcze musiały być powtarzane gdyż jak mówi Bożena Bryńczak udało się ustalić granice występowania kości niemal w stu procentach. Jedyną opcją na ponowne wejście archeologów jest ponowne pojawienie się kości.
ab/ zdjęcia Bożena Bryńczak