SPIN

Szulc (SKK Siedlce) dla SPIN: Nie pogubiłem się w pierwszym meczu

Aneta Borkowska wtorek, 17 stycznia 2012, 10:33 Sport, Wydarzenia

Rafał Holnicki-Szulc (ur. 25.11.1989, 183 cm.) to nowy rozgrywający w SKK Siedlce. Oficjalnie z zespołem jest od prawie tygodnia. Za sobą ma już pierwszy mecz wyjazdowy, w środę czeka go występ przed siedlecką publicznością. O pierwszych wrażeniach w nowej drużynie opowiedział naszemu portalowi.

Długo zastanawiałeś się nad propozycją od SKK Siedlce?
Rafał: Rozmowy trwały około 2-3 tygodni. Trzeba było ustalić bardzo dużo szczegółów i dopiero podczas ich dogrywania zdecydowałem czy przejdę do SKK czy nie. Musiałem to pogodzić jeszcze ze studiami w Warszawie. Teraz będę dojeżdżał na zajęcia w te dni kiedy nie będziemy mieli treningu.

To macie takie dni?
R: (śmiech) W sumie to codziennie mamy treningi wieczorem, ale czasem mamy jeszcze rano. W dni, gdy ich rano nie będzie będę mógł jechać na zajęcia. Mam indywidualny tok studiów i dzięki temu mogę sam układać plan i zmieniać terminy. Co dla mnie jest bardzo korzystne.

Znałeś już siedlecką drużynę, bo w poprzednim sezonie to SKK wyeliminował Polonię 2011 Warszawę, w której grałeś z I ligi?
R: No tak, wtedy SKK był po prostu lepszy. Przyglądałem się SKK, bo interesuję się praktycznie wszystkimi ligami. Śledzę mecze, sprawdzam wyniki, bo wielu moich znajomych gra w różnych klubach. Tak samo jest z SKK – tu też z niektórymi chłopakami znam się od długiego czasu. Z poprzednim klubem grałem w tym sezonie sparing z SKK i  pamiętam, że był zacięty. Utkwił mi w pamięci.

Jak zostałeś przyjęty przez chłopaków?
R: Ja bardzo pozytywnie odebrałem drużynę i ona mnie chyba też. Jestem zadowolony jak na razie po tygodniu treningu z chłopakami i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Grałem już z drużyną pierwszy mecz w Inowrocławiu. Ogólnie jestem zadowolony z siebie, bo jakaś trema była. Obawiałem się, że zagrywki w moim wykonaniu nie będą naturalne, że będę za bardzo skupiał się na tym co wykonać w danym momencie. Ale nie pogubiłem się i mam nadzieję, że to taki dobry prognostyk na następne spotkania.

Co wniesiesz do zespołu?
R: Myślę, że mogę wnieść sporo zarówno na parkiecie jak i poza nim (śmiech). Myślę, że jestem dobrym obrońcą i potrafię dobrze podać. Oczywiście na pewno znajdą się osoby, które powiedzą, że przyszedłem z ligi niżej to nie będę wielkim wzmocnieniem. Trzeba jednak patrzeć na to, że ja już grałem w pierwszej lidze i wiem czego się spodziewać. Znam swoje zalety i wady i o nich mówię.

To co jest tą słabszą stroną?
R: To rzuty z dystansu, ale cały czas nad tym pracuję. Na treningach siedlecki kosz jest dla mnie łaskawy, ale nie wiem czy taki będzie w stresie podczas meczu.

No właśnie, masz stres przed środowym występem przed siedlecką publicznością?
R: Nie aż taki. Wielokrotnie byłem już w sytuacji, że wychodzę przed nową publiczność, bo wielokrotnie zmieniałem swój klub. Nie to, że są ze mną jakieś problemy i nie można się ze mną dogadać (śmiech). Po prostu z roku na rok dostaję propozycje, które uważam za atrakcyjniejsze, więc jestem już przyzwyczajony, że muszę się uczyć od nowa drużyny i kibiców. I chyba dzięki temu nie mam takiego myślenia „co o mnie pomyślą?”, „czy nie obetną mi pensji za zły mecz?”. Jeśli zagram kiepsko to będę się tym martwił po meczu a nie przed nim czy w trakcie.

Ostatnio SKK przegrał z drużyną KS Spójnia Stargard Szczeciński. Czy po takim meczu jest większa motywacja, chcecie coś bardziej udowodnić?
R: Czasami tak jest, ale to chyba zależy od charakteru zawodnika. Spójnia jest bardzo mocnym zespołem u siebie i u nich się trudno gra. Ich hala może nie to, że jest nietypowa, ale jest tam chłodno, ciężko się rozgrzać, obręcze są twarde, trudniej trafić jest do kosza. Oczywiście nie można na to zrzucić i mówić, że tylko dlatego się tam przegrało. Jednak oni tam trenują i mają to na co dzień, a innym drużynom trochę dłużej zajmuje przyzwyczajenie się. W środę na pewno postawimy im ciężkie warunki i mam nadzieję, że wygramy.

Myślisz, że SKK znajdzie się w ósemce?
R: Uważam, że jesteśmy w stanie się tam znaleźć. Mamy taki skład, że już na papierze po samych nazwiskach powinniśmy awansować do play-off (śmiech). Ale tak na poważnie to wiadomo, że w sporcie bywa różnie, a liga jest bardzo wyrównana. Widać to po tabeli, bo nie ma takiego zdecydowanego lidera, który ma parę punktów przewagi nad innymi zespołami. Myślę, że powinniśmy bez problemu wejść do pierwszej ósemki, ale w sporcie nie można być niczego pewnym. Przede wszystkim musimy skupiać się na najbliższych meczach i nie wybiegać za bardzo w przyszłość.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?