SPIN

Taniej i dobrze. Miasto oszczędza i stawia na swoich

Beata Głozak środa, 28 marca 2012, 17:42 Siedlce, Wydarzenia
Miasto stawia na zasadę "raz a dobrze", czyli jedna gwiazda, ale z prawdziwego zdarzenia. Fot. AB

Miasto stawia na zasadę "raz a dobrze", czyli jedna gwiazda, ale z prawdziwego zdarzenia. Fot. AB

Kryzys ekonomiczny jest i wszystko wskazuje na to, że ma się dobrze. Przynajmniej w samorządach. – Nie ma co stwarzać perspektywy wyspy szczęśliwości i wspaniałości, bo to oznacza tylko tyle, że jest źle, ale w Siedlcach jeszcze w miarę bezpiecznie – mówi Kazimierz Paryła, skarbnik miasta. Oszczędzać trzeba. Na czym? W Siedlcach będzie mniej hucznie. Dosłownie. A odczuć to mamy podczas tegorocznych Dni Siedlec.  

– Jeżeli były na nich trzy zespoły klasowe w latach poprzednich to w tym roku planujemy Perfect, zespół klasowy, ale jako jeden. Pozostałe imprezy jakie były w tym harmonogramie będą, ale oparte bardziej o nasze, lokalne zespoły. Mamy wspaniałych tancerzy, piosenkarzy, twórców teatralnych i jest się czym szczycić – mówi Paryła i zaznacza, że na samej kulturze oszczędzać nie chce. Na dowód tego podkreśla, że na najbliższej sesji radni będą decydować o zwiększeniu budżetu dla ośrodków kultury. W przypadku Centrum Kultury i Sztuki znalazły się pieniądze na: Jazz Standard’s Festival, festiwal folklorystyczny, recital poezji śpiewanej i wyjazdy zespołów CKiS do Francji w ramach kontaktów. – MOK może liczyć na zabezpieczenie Dni Siedlec i doposażenie Sali Podlasie w nowoczesne oświetlenie a  biblioteka na zwiększenie dotacji do poziomu z roku minionego na zakup woluminów – wylicza skarbnik.

Inne działania jakie chce podjąć miasto, na przykład przy realizacji inwestycji nie będą już widoczne gołym okiem, bo skarbnik chce postawić na inny sposób finansowania. – Chodzi o inwestycje w formule „projektuj i buduj”, czyli całkowite finansowanie przez wykonawcę – twierdzi Paryła. Innym pomysłem jest łączenie inwestycji. – Niektóre zadania będą finansowane razem z ewentualną sprzedażą nieruchomości czego przykładem może być Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy. Obecnie zajmuje on dwie nieruchomości i mam nadzieję, że ich sprzedaż zabezpieczyłaby koszt zlokalizowania go na ulicy Gospodarczej.

Oszczędności trzeba szukać wszędzie, bo jak przyznaje Kazimierz Paryła miasto ma problem z dopięciem budżetu. – W minionym roku nie zrównoważyliśmy 7 milionów wydatków bieżących z dochodami bieżącymi. Największy wpływ na to miało obcięcie przez ministra finansów 5,5 mln zł subwencji oświatowej. Nastąpiło to w marcu już po uchwaleniu budżetu miasta, który radni przyjęli w grudniu 2010 r. Taka sama sytuacja dotknęła wszystkie samorządy w kraju – podkreśla skarbnik.

bg

4 komentarze

  1. budżet robi bokami... dodano 12 lat temu

    Czytam i nie poznaje Skarbnika. Pustki w kasie miejskiej a on mówi o dofinansowaniu kultury. Dopiero co Rada Miasta uchwaliła budżet – ale jak widac Orzełowski i Woszczyński nie potrafili dobrze sporządzić swoich budżetów i zaplanować imprez. Po ki wydawać środki na jakieś NISZOWE festiwale – lepiej kawałek chodnika zrobić. Po cholerę "zespoliki" maja mieć wakacje we Francji.

  2. do budżetu robiącemu bokami dodano 12 lat temu

    Finansowanie kultury jest obowiązkiem ustawowym Samorządów tak jak budowanie chodników i dróg. Są tacy mieszkańcy /wyobraź sobie!/ , którym nie wystarcza gładka droga i super chodnik, a też płacą podatki. Dla Ciebie jak widać kultura w ogóle jest dziedziną niszową. I, niestety, należysz do tej większej części społeczeństwa, która woli "mieć" niż "być". A Towja uwaga o "zespolikach" jest bardzo lekceważąca i arogancka. W zespołach pracują, tak jest, p-r-a-c-u-j-ą konkretni ludzie: poświęcają swój wolny czas, energię i talenty nie biorąc za to pieniędzy, by pokazać innym jak można żyć z pasją i jak dbać o własny rozwój. Wyjazdy za granicę są jak dodatki motywacyjne, bo myślę, że przez 10 miesięcy ci ludzie przeznaczają na próby pewnie co najmniej 200 godzin. Skoro jest bezdyskusyjne, że miasto ma z ich pracy pożytek, zespołom taka forma nagrody się po prostu należy. Teresa B.

  3. AS dodano 12 lat temu

    Z ciekawości zapytam – dużo ludzi było na standardach jazzowych w tym roku? niestety nie było mnie stać na zakup biletu (przekalkulowałem i wolę w tej cenie pojechać na Openair posłuchać Bjork) – no ale miasto dokłada, dokłada,

    PS. vipy za bilety nie płacą

  4. mieszkaniec kulturalny dodano 12 lat temu

    Dokładnie, dlaczego vipy nie płacą za bilety? przecież i tak mają pensje z publicznych pieniędzy a na imprezy często wysyłają rodziny. To przywilej jeszcze z czasów komuny, kiedy obecne władze to zmienią??? Coś mi się wydaje, ze wcale nie chcą zmieniać bo wielu z nich żyje tamtymi czasami, że władzy się należy.

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?