SPIN

Warbud – PWiK. Jest pozew na 18 milionów

Beata Głozak wtorek, 6 listopada 2012, 19:01 Siedlce, Wydarzenia
Fot. AB

Fot. AB

– Złożyliśmy pozew do sądu na kwotę około 18 milionów – przyznaje dyrektor Grzegorz Maj z Warbud S.A. i dodaje, że firma chce pieniędzy, które się jej należą, bo cały czas ponosi dodatkowe koszty, których przewidzieć nie mogła.

O problemach z największą inwestycją w historii Siedlec – rozbudową oczyszczalni ścieków pisałyśmy już wcześniej. Przypomnijmy. Kilka tygodni temu warszawski Warbud, wykonawca inwestycji na krótko wstrzymał swoje prace żądając wyższej zapłaty. Na takie rozwiązanie  siedlecki PWiK się nie zgodził. Roboty ruszyły, ale sprawa znalazła dalszy ciąg w sądzie. Adam Jonczyk, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji jej szczegółów zdradzać nie chce, ale Warbud poproszony o komentarz tematu nie unika.

– Złożyliśmy pozew do sądu na kwotę około 18 milionów – przyznaje dyrektor Grzegorz Maj z Warbud S.A. i dodaje, że firma chce pieniędzy, które się jej należą, bo cały czas ponosi dodatkowe koszty, których przewidzieć nie mogła. – Zamawiający dostarczył nam projekt z dużą ilością błędów, które musieliśmy naprawiać na etapie realizacji – mówi.

PWiK skorzystał z tzw. procedury kontraktowej opartej na czerwonej książce FIDIC. Zgodnie z nią zamawiający dostarcza kompletny projekt a wykonawca go realizuje.

– W pewnym momencie okazało się, że koszty wynikające niejako z poprawiania dokumentacji projektowej idą w miliony a tego nie mogliśmy przewidzieć. Za ryczałt, na który się umówiliśmy uznajemy określoną cenę, ale także określony zakres robót. Natomiast kiedy sam obiekt nie jest do końca zdefiniowany, bo w trakcie wychodzą rzeczy, o których wykonawca nie mógł mieć pojęcia to zasada ryczałtu nie może obowiązywać – tłumaczy w rozmowie z nami dyrektor.
Warbud po prostu nie chce być współinwestorem siedleckiej oczyszczalni, bo ma być tylko jej wykonawcą.

– Nastąpiła sytuacja, gdzie mamy rażącą stratę. Składają się na nią koszty wynikające z bezpośrednich robót, materiałów, z czasu, który musieliśmy poświęcić i zwiększonej kadry – wylicza Maj i przyznaje, że nad całą sytuacją ubolewa. – Generalnie nasze relacje z zamawiającym nie są złe i myślę, że ten podchodzi tutaj właściwie. Gdyby nie to, że kontrakt jest tak przygotowany i tak napisany to byłaby szansa na sukces.

Czy spór jaki teraz trwa między firmą a miejską spółką może opóźnić zakończenie inwestycji? Tego niestety wykluczyć nie można. Zdaniem dyrektora gdyby między jednymi i drugimi była „zdrowa sytuacja” to kontrakt mógł być zrealizowany przed czasem.

 – W obecnej sytuacji termin kontraktowy stoi pod znakiem zapytania, ale to są rzeczy, które będziemy dopiero odkrywać, bo stan faktyczny remontowanych obiektów poznamy w ciągu miesiąca. Mam nadzieję, że uda się skończyć roboty w terminie kontraktowym. Ale dzisiaj nie mogę tego gwarantować – przyznaje Grzegorz Maj. – Liczymy, że sąd we właściwy sposób dostrzeże, że strata nie jest z naszej winy i w dużej części zasądzi nam to wynagrodzenie.

bg

***
Umowa na rozbudowę oczyszczalni ścieków, budowę kolektorów i modernizację systemu kanalizacyjnego w Siedlcach została podpisana w październiku 2010 roku. Zakończenie modernizacji przewidziane jest na sierpień 2013 roku. (źródło: UM Siedlce/ opr. bg)

14 komentarzy

  1. a dodano 11 lat temu

    Brawo, konkretna wypowiedź pana dyrektora z Warbudu, nie to co nasi prezesi, coś wiedzą, ale nie powiedzą, to samo władze miasta. Już nie jeden projekt był poprawiany, bo takich fachowców mamy u władzy. Trzymam kciuki za Warbud niech utrze nosa siedelckiej władzy, mimo iż p. Jończyk jest (wg. mnie) najlepszym z pośród prezesów miejskich spółek, co nie znaczy, że nie ma wad.

  2. powtórka z rozrywki dodano 11 lat temu

    Jak pięknie jest gdy się wygrywa przetarg, dokumentacja jest wporzo, zysk ogromny, inwestor cudowny. Tylko jak przyjdzie do realizacji to wszystko zaczyna być nie tak – za mało kasy, dodatkowe koszty, pomysły lepsze niż w projekcie, a zamawiający marudzi. Takie firmy co zmieniają zasady w trakcie gry powinny być eliminowane z rynku. Na mój nos sytuacja identyczna jak z aquaparkiem. Złapać kontrakt a potem jakoś to będzie. Szkoda tylko, że nieuczciwe firmy wygrywają. Powinny być odsiewane na etapie przetargu wtedy autostrady były by na czas, na narodowym zamykał by się dach, a u nas pływali byśmy w nowym basenie.

  3. Siedlczanin dodano 11 lat temu

    Tak czy siak to kwestia kompetencji i sprytu. Jako uprawniony architekt zawsze zostawia się coś dla wykonawcy jakieś niedociagnięcia, które mogą wyjść w budowie, ale robi się to w granicach rozsądku.Kosztorys powykonawczy dopuszcza odstępstwo 10 w wycenie powykonawczej. O tym powinien wiedzieć zleceniodawca ale i wykonawca. Jeżeli te błędy są duże ( wynikajace z zaniedbań ) bardziej bym się skłaniam w kierunku wykonawcy ( przecież nie będzie robił za darmo ),

  4. pracownik dodano 11 lat temu

    he he pewnie dlatego zatrudniają na umowy śmieciowe,ładny powód mają
    i robota na próbe kilka dni za darmo i nastepni,super biznes

  5. bankier dodano 11 lat temu

    Budowlańce się ponauczali, że jak się buduje "u państwowego" to można zaniżyć max cenę a potem i tak zamawiający dopłaci. Tyle, ze już GDDKiA pokazałą im, ze jednak powinni być świadomi co i za jaka cenę podpisują – a teraz wielki jęk – "bo sie nie opłaci…" – u prywatnego zleceniodawcy byłoby od razu – www.nadrzewo.pl…

  6. jojo dodano 11 lat temu

    Ciekawostka. Pomimo że tzw rów śmierdzący został przykryty to podobno dalej istnieją odprowadzenia z Drosedu i Cargilu, które nie zostały podłączone do przykrytej części tylko wychodzą obok w pole. Ponoć można to zobaczyć gdzieś w okolicy Kauflanda.Wybieram się obejrzeć żeby sprawdzić czy to prawda.

  7. Siedlczanin dodano 11 lat temu

    Bankier racja …. ciekawe jak sytuacja się rozwinie. Póki nie ma wyroku powinni zejść z budowy jak w aqua…

  8. bankier dodano 11 lat temu

    do jojo – idź na nowa obwodnicę w okolicy oczyszczalni i wejdź na tory kolejowe – dalej Cię nos poprowadzi 🙂 – choć prawie już z tamtąd to i widać.

  9. ztejsamejstrony dodano 11 lat temu

    Rów od Drosedu nie był w planie inwestycji i pachnąco sobie płynie.

  10. do a! dodano 11 lat temu

    Brawo, PWiK. Piszesz że "nasi prezesi, coś wiedzą, ale nie powiedzą,". Co mają powiedzieć? Że Warbud szuka jelenia. Ponoszą koszty których przewidzieć nie mogli? Tak poważna firma nie powinna się ośmieszać podobnymi stwierdzeniami. Umówili się na ryczałt to niech budują. Sąd orzeknie kto ma racje. Niech nie straszą opóźnieniami bo to PWiK poda ich do sądu.

  11. Siedleckie klimaty dodano 11 lat temu

    Jeszcze troche to wszyscy ze wszystkimi będą się sądzić a robota będzie leżeć….

  12. do a dodano 11 lat temu

    no patrz jaki top manager się znalazł od oceny merytorycznej pracy prezesów spółek miejskich. Jakiś koordynator sprawozdawca normalnie 😉

  13. melon dodano 11 lat temu

    myślę, że Warbud startując do przetargu szczegółowo zapoznał się z dokumentacją i wiedział co jest zakresem z co nie i gdzie ew, są błędy…jeśli faktycznie tak było. Złożył ofertę na wygraną licząc na późniejszy "dodatek " w kwocie 18mln

  14. Mlodzi Polacy dodano 11 lat temu

    Wielkie brawa dla PWiK Siedlce. Tak trzymać. Warbud firma krajowa doskonale wiedziała o zakresie obowiązków startując do przetargu wmieście powiatowym. Wreszcie i w Siedlcach są mądrzy, kompetentni, ludzie znający się na rzeczy tacy jak w zarządzie Pewiku Siedlce. Pozdrawiamy.

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?