SPIN

Prokuratura nie zrobiła wszystkiego ws. wyjaśnienia śmierci Wojciecha Śliczniaka

Beata Głozak czwartek, 12 września 2013, 10:14 Aktualnie, Siedlce

Tuż po godz. 9 w Sądzie Okręgowym w Siedlcach za zamkniętymi drzwiami odbyła się rozprawa dotycząca umorzenia postępowania ws. wyjaśniającej okoliczności samobójczej śmierci 33-letniego Wojciecha Śliczniaka. Sąd odwoławczy przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia decyzję o umorzeniu nazywając przedwczesną.

Śledztwo prowadzono z artykułu o targnięcie się na własne życie przez namawianie lub przez udzielenie pomocy po czym umorzono je nie znajdując „znamion czynu zabronionego”. Żona Wojciecha Śliczniaka i Krzysztof Rutkowski, właściciel firmy detektywistycznej uważają, że do samobójstwa w zdecydowanym stopniu przyczynił się ksiądz Dariusz M. z parafii w Rogowie. Twierdzą, że duchowny miesiącami szkalował i szantażował Wojciecha, wysyłał mu erotyczne wiadomości. Problem w tym, że prokuratura nie sprawdziła treści tych wiadomości a sam ksiądz przyznał, że aparat telefoniczny i kartę z którego wysyłał erotyczne smsy spalił. Spokojny mężczyzna w końcu nie wytrzymał i w styczniu tego roku odebrał sobie życie.

Dzisiaj sąd odwoławczy przekazał prokuratorowi rejonowemu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Postanowienie sądu jest prawomocne. Podczas jego ogłoszenia sędzia Teresa Zawiślak stwierdziła, że prokurator rejonowy nie wykonał wszystkich możliwych czynności procesowych, a zatem wydane postanowienie o morzeniu było „przedwczesne”. Dodała, że nie wzięto pod uwagę wszystkich „możliwości dowodowych”.

Rację ma skarżąca, która twierdzi, że prokurator winien zażądać od operatorów kart telefonicznych treści sms-ów, mms-ów, bądź innych treści nadesłanych za pośrednictwem telefonu, którym dysponował pokrzywdzony zarówno tych, które wychodziły od niego jak i tych, które od niego przychodziły.

Sędzia pokreśliła także, że tylko ich analiza ustaliłaby czy miało miejsce nękanie pokrzywdzonego, które doprowadziło go do samobójstwa.

Prokurator procesowo nie wypowiedział się co do znamion czynu z artykułu 190a paragraf 1 i 3 Kodeksu Karnego. Co prawda jest w uzasadnieniu jedno zdanie, które świadczy o tym, że prokurator w jakimś sensie rozważał i te możliwości, ale nie jest to decyzja procesowa w tej sprawie. W ocenie sądu odwoławczego bez wykonania tych wszystkich koniecznych czynności, które sąd w szczegółowym uzasadnieniu pisemnym zleci prokuratorowi do wykonania, niemożliwe jest podjęcie prawidłowej, właściwej i zasadnej ostatecznej decyzji merytorycznej w tej sprawie.

Przypomnijmy, że ksiądz przyznał się do wysyłania erotycznych wiadomości Wojciechowi twierdząc, że takie same dostawał od 33-latka, ale prokuratura charakter znajomości obu mężczyzn określiła opierając się tylko na zeznaniach duchownego.

Z księdzem Dariuszem M. mimo licznych prób nie udało nam się skontaktować.

 

10 komentarzy

  1. Iza dodano 11 lat temu

    No kpina jakaś skoro nie sprawdzono treści smsów. To kto pracuje w prokuraturze skoro tak podstawowych rzeczy nie zrobili? Za takie coś powinni wylecieć z pracy. Aż strach pomyśleć ile spraw mogło być umorzonych bo wielkim panom się nie chce rzetelnie pracować.
    Jeśli okaże się, że w smsach jest coś co mogło popchnąć do samobójstwa to prokuratorzy sami powinni przed sądem stanąć. Szok, że takie zaniedbania.
    Ale to już nie pierwszy raz słyszę od znajomych jak pracują ci ludzie. A noszą się i uważają za takich inteligentnych. Wstyd.

    • Ann dodano 11 lat temu

      Prokuratura to tylko potrafi brać łapówki od bogatego księdza ….niestety wśród takiej korupcji musimy się obracać. Uważam że to nie samobójstwo lecz zabójstwo wchodzi w grę i klecha wszystko zaplanował z premedytacją a najgorsze że nieudolna policja nie stanęła na wysokości zadania….kolejny raz…….to jest tak oczywiste że aż razi w oczy….nie wiem nad czym tu się zastanawiać …. [część komentarza nie została zaakceptowana gdyż łamie regulamin]

  2. Organista dodano 11 lat temu

    Pracowalem jako organista i moge powiedziec ze wielu ksiezy ale nie wszyscy sa zaklamanymi osobami. Co innego mowia na ambonie a ich zycie jest inne… Sam mnie kiedys zaczepial jeden proboszcz ale na szczescie kolega mnie ostrzegl ze jest geyem… To sa ludzie ktorym zalezy tylko na kasie aby jak najwiecej zedrzec z glupich owieczek ktorymi mozna latwo manipulowac i byc nie tak jak powinno Dobrym lecz zlym Pasterzem!!!!

    • nie organista dodano 11 lat temu

      Organiści to nie zdziercy – no to coś nowego. Bardzo nie ładnie proszę pana sam pan drze z owieczek a tak oskarżać ks – nie ładnie

      • inny organista dodano 11 lat temu

        najpierw dowiedz się, czy ksiądz płaci organiście, czy ten utrzymuje się tylko z tego, co weźmie za ślub i pogrzeb, a całe niedziele i święta gra za frajer – potem mów! w większości parafii nawet opłatków nie roznosimy, tylko "wierni" od razu księdzu wszystko dają; twoja niewiedza jest żenująca…

        • nie organista dodano 11 lat temu

          zapraszam do Sterdyni

  3. JA dodano 11 lat temu

    No ciekawe co w tych smsach jest i ciekawe czemu wcześniej tego nie odczytano? Aż takich nieuków mamy w prokuraturze? Bo jeśli tak to nie wiem czy to bardziej śmieszne czy żałosne.
    I zapewne ktoś kto prowadził tą sprawę i nawalił nie poniesie odpowiedzialności.

  4. Iza dodano 11 lat temu

    Współczuję Pani Sliczniak, dość że żyła z "kochającym inaczej" to jeszcze sprawę upubliczniła, mąż był dorosłym chłopem i widocznie bawiły go sprawy erotyczne mężczyzn inaczej nie korespondowałby z innym mężczyzną (księdzem czy innym) widocznie w pewnym momencie nie umiał sobie z tym poradzić, a Pani Sliczniak myśli że angażując Rutkowskiego sławy sobie przysporzy, wielki błąd.

  5. do Izy dodano 11 lat temu

    Rutkowski znalazł nowy "nośny" temat i reklamuje sie ponownie cudzym kosztem. A sprawa jest brudna: Normalny facet otrzymując takie esemesy ma wiele mozliwości zareagowania:
    1. najbardziej honorowy: obija ryj bydlakowi i zapowiada, że to zaliczka, jeszcze jeden taki numer – będzie więcej.
    2. Zgłasza sprawe przełozonemu księdza – nie pomaga – prasa tylko czeka na takie niusy, cała Polska czytałąby te wiadomości, raz dwa byłby spokój.
    3. Zgłasza sprawe do prokuratury.
    A najważniejsze: chroni swoja rodzinę, informuje żone, że jest przesladowany przez zboczeńca i walczy o spokój swój i rodziny.
    A co zrobił ten pan – nie wiemy. Dlaczego uciekł od problemu odbierając sobie życie? Można się tylko domyślac, ze było coś, o czym wiedział ksiądz, a nie wiedziała żona i ujawnienie tego mogło zniszczyć wszystko. Wybrał smierć.
    Napisano "spokojny mężczyzna", a ja myślę, że ten "spokój" to nie taki oczywisty. Jeżeli był niewinny, jeżeli nie bylo nic na rzeczy w tym temacie, to dlaczego uciekł w śmierć? Psychika nie wytrzymałą? Ale to był – jak pisza na innym portalu komentatorzy – podobno nauczyciel, katecheta. Rodzi sie więc pytanie: czego on nauczył mlodzież sobie powierzoną: tchórzostwa? Bo ta śmierć – to tchórzostwo i pozostawienie rodziny na pastwe losu.
    Ja rozumiem te żonę, że szuka winnych tego co sie stało. Moze łatwiej byłoby jej żyć ze świadomością, że mąż był ofiara zboczeńca. A co będzie jak prokuratura gmerając głębiej w sprawie znajdzie cos, o czym w życiu nie chciałaby sie dowiedziec? Rutkowski jej nie pomoże, on już swoje osiągnął: zrobił show, dołozył policji i prokuraturze, a na rzetelnym wyjasnieniu sprawy tyle mu zależy co na rozwodzie Waśniewskich. Tam też przekonywał, że dziecko "wyślizlo" sie z kocyka jak lalka, a później stanął przeciwko tej, której bronił.

  6. Eryk dodano 10 lat temu

    A może był w młodości wykorzystywany przez jakiegoś księdza ? Należałoby to sprawdzić. Sprawdziłbym co się działo z nim w dzieciństwie.
    A z drugiej strony czy w taki sposób mógł dokonać samobójstwa ? Trochę to dziwne. No ale prokuratura jak zwykle obawia się kleru.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?