Strzały i dym w centrum miasta. Na autobus napadli uzbrojeni ludzie, co doprowadziło do zderzenia z ciężarówką. Dwie osoby zginęły, a cztery zostały ciężko ranne. Ponad dwudziestu strażaków, policja, siły zbrojne i ratownicy medyczni brali udział w akcji ratunkowej. To kolejny z epizodów przygotowany w ramach ćwiczeń „Ratusz 2015”.
– Ze zgłoszenia jakie otrzymaliśmy czyli, że w wypadku brał udział autobus można było wywnioskować, że liczba poszkodowanych może być duża, dlatego od razu wysłaliśmy 3 zastępy straży – mówi Paweł Kulicki, oficer prasowy siedleckiej komendy. – Pierwsza faza po przybyciu na miejsce to zabezpieczenie, czyli zablokowanie drogi, położenie piany by zneutralizować opary paliw – dodaje.
Wtedy do akcji wkraczają medycy, którzy dokonują selekcji. W dzisiejszym wypadku zginęły dwie osoby, 4 były oznaczone kolorem czerwonym czyli w stanie ciężkim, 2 oznaczone kolorem żółtym, czyli wymagający pomocy pilnej, ale nie natychmiastowej. 9 osób o własnych siłach mogło opuścić autobus.
– Pacjenci są przenoszeni do sektorów, dzisiaj na miejscu strażacy rozbili namiot medyczny, w którym mogliśmy udzielać dalszej pomocy – mówi Sławomir Pilip, specjalista medycyny ratunkowej. – Ta sytuacja była trudna, było to wyzwanie, ale jesteśmy przygotowani na takie sytuacje. Szkolimy się i takie wypadki masowe nie są dzisiaj już tak skomplikowane jak kiedyś – dodaje.
Nasi strażacy i ratownicy prawie każdego dnia biorą udział w akcji ratunkowej, ale ta dzisiejsza była inna. Pod autobus podłożono ładunki, a w okolicy byli uzbrojeni dywersanci. Dlatego bezpieczeństwo służb ratunkowych to był priorytet dla sił zbrojnych.
– Nasza rola to izolacja terenu, zabezpieczenie dojść aby dywersanci nie wrócili i nie było większej liczby ofiar. Nasze patrole oprócz pracy na miejscu są także na ulicach całego miasta. Wszystko po to by złapać tych, którzy spowodowali wypadek – tłumaczy Aleksander Dybiec, kapral rezerwy, oficer prasowy ćwiczenia.
W akcji pomagali także strażacy z ochotniczych jednostek (Opole Stare oraz Mokobody).
tym jelczem jezdzilem 15 lat