Niecodzienny widok ujrzeli mieszkańcy jednego z siedleckich bloków. Ktoś wziął w obronę rosnący na osiedlu biały bez. Krzew otoczono niebieskim sznurkiem, na którym zawieszono wiersz …
Pióro poety zostało wymierzone w mieszkankę osiedla, która – jak twierdzi autor wiersza – od lat zrywa kwiaty bzu. Czy taki rodzaj sprzeciwu wobec postępowania „kobiety okrutnej dla krzewu biednego” przeniesie zamierzony skutek? Nie wiadomo. Wiadomo, że na pewno wywołał uśmiech na twarzach wielu siedlczan i zaczął żyć własnym życiem w internetowej przestrzeni. Obrońcy bzu gratulujemy pomysłowości…
Za zdjęcia dziękujemy p. Tomaszowi Końko.
Bezczelna, złośliwie uparta
KOBIETO, z osiedla naszego.
Okrutna, i tak niebezpieczna
Dla tego krzewu biednego.
Od ponad lat już dziesięciu,
Gdy w pełni BEZ się rozwinie,
Głęboko nocą, lub rankiem
Kwiat piękny, rok w rok – wciąż ginie
Rwany, łamany bezczelnie
Bez żadnej, najmniejszej litości!
KOBIETO! – zaniechaj w tym roku
Złośliwej swej działalności.
Nie chcemy, Szanowna Pani,
Chwytać Cię nocą lub gonić
Nie mamy też siły sprawczej
Aby Ci tego zabronić!
Ale prosimy gorąco
W imieniu krzewu BZOWEGO
Daj mu wydobrzeć, podrosnąć,
PONIECHAJ CZYNU ZDROŻNEGO!
Dwa razy podczas szabrunku
Już byłaś alarmowana
Wiemy też dokąd uciekasz –
Choć jesteś nierozpoznana.
Szanowne Redaktorki. Wypaliłyście się. Nie macie już o czym pisać.