SPIN

MKP Pogoń na sprzedaż? Czemu nie…

Beata Głozak czwartek, 1 kwietnia 2010, 08:02 Wydarzenia

Tajemniczy inwestor i klub piłkarski.

Tajemniczy inwestor i siedlecki klub piłkarski.

Co może sprzedać miasto? Miasto może sprzedać wszystko co jest miasta. Od budynku, przez teren po… klub sportowy. Warunki sprzedaży: inwestor z pieniędzmi i właściciel chętny do sprzedaży.

„Daje wam newsa. Ktos chce kupic MKP Pogon” – napisał do nas w nocy z 29 na 30 marca internauta o nicku „xzx”.

– To na razie nieoficjalna wiadomość, ale tak. Pojawiła się duża korporacja, prywatna firma, którą stać na to żeby Siedlce miały dobrą drużynę – przyznaje Jacek Kozaczyński, wiceprezes Zarządu MKP Pogoń.

Sam fakt interesowania się klubem wybitnie zaskakiwać nie musi. Zaskakujące i trudne do uwierzenia jest natomiast to jakie plany ma potencjalny inwestor.

EKSTRAKLASA?

– Twierdzą, że zrobią z Pogoni ekstraklasę, ale na razie są to rozmowy wstępne – dodaje Kozaczyński i zaznacza, że nazwy firmy nie poda.

Jak z trzecioligowej drużyny zrobić drużynę z najwyższej półki?

– Możliwe jest połączenie Pogoni z jakąś inną drużyną z innego miasta z wyższą pozycją, żeby MKP umożliwić grę w wyższej lidze. Żeby nie czekać na awans latami.

Obowiązująca uchwała Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w swoim art. 22 ust. 7 przewiduje co prawda taką możliwość, ale potrzeba do tego zgody PZPN. No i jaki klub to ma być? Jacek Kozaczyński nie podaje konkretnej odpowiedzi. Może to być Odra Wodzisław. A może bardziej realna byłaby inna, bliższa lokalizacją? PZPN pewnie chętniej wyraziłby zgodę na taką fuzję niż mariaż przez połowę Polski z zespołem z Wodzisławia Śląskiego.

CZEKAJĄ NA STADION

Niezależnie od tego jakie plany ma inwestor i jak dalsze rozgrywki się potoczą co będzie z graczami?

– Zawód piłkarza jest takim zawodem, że dzisiaj gra w jednym miejscu a jutro w drugim. Ci którzy poradzą sobie w najwyższej klasie zostaną a inni odejdą – twardo zaznacza Jacek Kozaczyński. – Na razie jednak czekamy ze wszystkimi ruchami – dodaje.

Czekają, ale na co?

– Na stadion na siedleckich błoniach a przynajmniej na bardziej zaawansowane prace. To właśnie od tego, w głównej mierze zależy, dalsze zachowanie inwestorów. Żeby grać wyżej potrzebne są lepsze warunki. W Siedlcach jest od jakiegoś czasu wyjątkowo dobra atmosfera wokół sportu, poważnie się o nim myśli.

NIE MÓWIĘ NIC. NIE MÓWIĘ NIE

Jest jeszcze jedna rzecz możliwa do realizacji.  – Jeśli dobrze pokierujemy rozmową, firma jest w stanie zainwestować nawet w Regionalny Ośrodek Sportu, Rekreacji, Rehabilitacji i Turystyki. Budowa etapami nie będzie konieczna. Stadion piłkarski będzie wybudowany od razu. Osiem tysięcy miejsc, sztuczne oświetlenie – wszystko. – wylicza nasz rozmówca.

Pozostał jeszcze tylko jeden… problem. Siedlecki magistrat. – Pan prezydent jest przychylny piłce nożnej. Na pewno zrobi wszystko, aby Siedlce były jeszcze bardziej znane w Polsce – wyraża przekonanie Kozaczyński.

Czy w roku wyborczym kiedy kolejne działki i tereny miasta idą pod młotek zdecyduje się na tak radykalne posunięcie? Czy może wziąć je pod uwagę? W krótkiej rozmowie ze spin Wojciech Kudelski, prezydent Siedlec podkreśla, że żadna propozycja nie została mu przedstawiona, ale jeśli tak się stanie… to zastanowi się. – Nie wykluczam, że moglibyśmy zasiąść przy wspólnym stole jeśli tylko firma okazałaby się porządna.

CO NAM POZOSTANIE?

– Z tego co ja wiem, żeby MKP zagrała w ekstraklasie potrzebne jest dziesięć milionów złotych rocznie – podlicza wiceprezes Zarządu. – Ale nie jest tak źle. Z samych transmisji na znanym kanale sportowym będzie sześć milionów.

– Panie prezydencie może nie sprzedawajmy tak wszystkiego, bo co będzie sprzedawał następny prezydent? – zasugerowała Anna Sochacka, radna Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego podczas ostatniej sesji miejskiej. Czyżby te słowa okazały się prorocze? I co to za tajemnicza firma? Najbliższe dni przyniosą rozwiązanie.

bg

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?