SPIN

Wielogórski: Mam dobre intencje

redakcja czwartek, 1 lipca 2010, 15:54 Siedlce, Wydarzenia
Zygmunt Wielogórski: Nie mamy złych intencji.

Zygmunt Wielogórski: Nie mamy złych intencji.

Z Zygmuntem Wielogórskim, starostą siedleckim rozmawiała Beata Głozak.

Panie starosto miasto ma problem, bo nic Pan nie mówi do mediów na temat siedleckiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej…
Mogę powiedzieć…

W ostatni piątek miejscy radni doszli do wniosku, że temat związku celowego jaki miasto ma utworzyć z powiatem w celu przejęcia PKS przełożą na okres powakacyjny.
Tak i jest to w tej chwili rodzaj sytuacji patowej. Są pewne opóźnienia w podjęciu decyzji o powołaniu związku. Ponieważ uchwała nie została podjęta, w najbliższym czasie zaproponujemy miastu powołanie wspólnego zespołu, który by pracował nad statutem. I albo związek powołamy i będziemy się starali o przejęcie PKS, albo nie powołamy i nie będziemy się starali.

Miasto nie jest zdecydowane. Zdania wśród radnych są podzielone…
No tak rozumiem, ale skoro nie chcą przejąć Przedsiębiorstwa to po co występowali o to do ministra?

Pan bałby się podpisania tej uchwały gdyby był na ich miejscu?
Czy ja bym się bał na miejscu miasta? Nie wiem, ale jestem zwolennikiem tego abym to ja odpowiadał za całość, a na miasto nie nałożyłoby to jakichś wielkich i konkretnych obowiązków. Zresztą urząd miasta zawsze może wyjść z tej umowy, tak jak my.

Ale na to będzie musiał zgodzić się powiat. 5 procent udziału miasta i 95 powiatu to dobre wyjście? Tak to widzicie?
Taki układ zaproponowało miasto. Ja jestem skłonny do elastyki, a w jakich proporcjach to też jest do ustalenia. Jeśli miasto chce 95 do 5 to dobrze. Jeśli chce 50 do 50 to też dobrze. Ale miasto musi powiedzieć swoje zdanie, jeśli nie chce w to wchodzić to nie wchodzimy i nie zawracamy głowy ministrowi.

Padały propozycje, żeby było 1 do 99.
99 dla miasta?

Nie. Dla powiatu.
Nie wiem czy na taką proporcję zgodzi się minister Skarbu Państwa. Może nam zarzucić, że próbujemy obejść ustawę.

A nie jest tak?
Nie chcemy obejść ustawy tylko spełnić niezrozumiały warunek. A mianowicie taki, że my nie możemy przejąć PKS – u dlatego, że jego siedziba jest w mieście a samo Przedsiębiorstwo działa na terenie poza miastem.

Panie starosto liczycie na to, że będziecie mogli pieniędzmi miejskimi podreperować PKS?
Sami jako samorząd nie chcemy do niego dokładać. Przedsiębiorstwo dostanie szansę na odważniejsze i szybsze decyzje, ale nie może oczekiwać, że my wpompujemy w nie ogromne pieniądze. Zobowiązania związku nie są zobowiązaniami miasta, ani powiatu. Samo Przedsiębiorstwo będzie na rynku traktowane tak samo jak każde inne na rynku. Samo musi się bronić.

Będziecie takimi rodzicami dla PKS a ono może liczyć na wasze kieszonkowe?
Można tak powiedzieć. PKS będzie mogło brać na przykład długoterminowe kredyty, będą mogli ubiegać się o środki zewnętrzne.

Powiat ma dobre intencje względem miasta?
Pani redaktor wokół tej sprawy narasta niepotrzebne zamieszanie. Firma nie jest kwitnąca i o tym wszyscy wiemy. Czeka ją  mocne zaciskanie pasa w zakresie restrukturyzacji kosztów, bo spadają przychody. W związku z tym albo musi zwiększyć swoją przebojowość na rynku albo obniżyć swoje koszty. Powiat nie chce oszukać miasta w tej kwestii. Chcemy przejąć PKS w obliczu tego, że będziemy musieli zapewnić usługi transportowe. Nie mamy nieczystych intencji. Ja nigdy nie robiłem z tego czy je dostaniemy sprawy życia i śmierci. 

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?