SPIN

Walka o żywy towar

Aneta Borkowska czwartek, 21 października 2010, 12:21 Siedlce, Wydarzenia
Pacjenci podpisują się pod petycją Fot.AB

Pacjenci podpisują się pod petycją Fot.AB

Powstała nie tylko z kasy państwowej, ale również z cegiełek. Budowali ją byli funkcjonariusze policji, byli więźniowie, pracownicy oraz ludzie dobrej woli. Leczy się w niej 10 proc. mieszkańców Siedlec. Czy teraz Poliklinika zniknie z mapy naszego miasta?

– Zanim zasiedliliśmy ten budynek to wspólnymi siłami wybudowaliśmy przychodnię, a była to bardzo ciężka praca – mówi Marzena Ilczuk przedstawiciel związków zawodowych pracowników cywilnych CSK MSWiA Poliklinika w Siedlcach. – Teraz ktoś próbuje nam to wszystko odebrać – dodaje.

Gdzie są konkrety

Od kliku tygodni w mediach pojawiają się informacje na temat planowanej przeprowadzki siedleckiej policji z siedziby przy ul. Prusa na Starowiejską i zajęciu przez nich budynku, w którym mieści się Poliklinika. Pracownicy szpitala chcą tylko jednego: konkretów i informacji. Niestety do 19. października, czyli dnia naszej rozmowy z nimi wiedzieli… nic.
– Na przełomie marca i kwietnia zaczęły docierać do nas informacje o tej trudnej dla nas sytuacji. Wtedy od razu zaczęliśmy jako związki zawodowe pisać do naszej dyrekcji w Warszawie – mówi Ilczuk. – Jest mi przykro to mówić, ale do dnia dzisiejszego nie mamy żadnej odpowiedzi co z nami będzie dalej – przyznaje.   
Na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu pojawiło się oświadczenie, w którym rzecznik prasowy Tadeusz Kaczmarek pisze: „(…) Dyrekcja Centralnego Szpitala Klinicznego wyraziła zgodę na zwolnienie części użytkowanej powierzchni, uznając, że pozostawiona do dyspozycji Polikliniki powierzchnia będzie w pełni wystarczająca dla jej funkcjonowania (…). Problem w tym, że ani pracownicy Polikliniki, ani siedlecka policja, czyli strony wydawałoby się najbardziej zainteresowane sprawą nie są wstanie powiedzieć nam czegokolwiek.
–  Na dzień dzisiejszy ja nie posiadam żadnych konkretnych danych ani o tym kiedy się przenosimy i czy w ogóle, ani jaki obszar ewentualnie zajmiemy – mówi Jerzy Długosz, rzecznik prasowy siedleckiej policji. – Wiem tyle ile jest w oświadczeniu i tym muszę się posiłkować. Wszystkie rozmowy odbywają się na szczeblu komendy wojewódzkiej z Centralnym Szpitalem Klinicznym. My nie uczestniczymy w tych rozmowach – dodaje.

Nie chcą całości?

Nieoficjalne SPIN dowiedział się, że policja chce zająć dwa piętra w budynku Polikliniki zostawiając jej do dyspozycji tylko parter. Niestety to nie wystarczy.
– W tym momencie, gdyby policja zabrała nam te dwa piętra nie będziemy mogli się rozwijać. Sama podstawowa opieka zdrowotna działać nie będzie. Można więc powiedzieć, że umrzemy samoistnie. Tu zaczyna się walka o żywy towar –  tłumaczy Marzena Ilczuk. –  Dlatego my protestujemy – dodaje.
KWP tłumaczy, że jej zamiarem nie jest zamknięcie Poliklinki. Problem polega na tym, że jak anonimowo powiedział nam pracownik szpitala na zebraniu z Anną Szymańską, kierownikiem placówki padły zupełnie inne informacje.
– Nasza pani kierownik trzy razy rozmawiała z komendantem Markiem Fałdowskim i po tej trzeciej rozmowie  zorganizowała spotkanie i poinformowała nas, że na pewno istniejemy do końca roku 2010. Podobno komendant nie ukrywał, że jego zamiarem jest przejęcie całego budynku.
Co na takie słowa odpowiedział sam komendant KM Policji w Siedlcach? Nie odpowiedział nic. Chociaż o sprawie zaczyna być coraz głośniej, do rozmowy z mediami został wyznaczony rzecznik, który jak mantrę powtarza…
– Tak jak mówiłem wcześniej, ja nie mam innych informacji niż te napisane w oświadczeniu – tłumaczy rzecznik. – My nie jesteśmy jednostką samofinansującą się, nad nami jest komenda wojewódzka i my będzie musieli wykonywać ich rozkazy – dodaje.

Pacjenci nie odchodzą

Głównym powodem do przeprowadzki według KWP są oszczędności. Plany jak i na czym zaoszczędzić prowadzone są już od dawna. Ile uda się zatrzymać w portfelu niestety nie wiadomo, gdyż siedlecka policja takich informacji także nie podsiada.
– Przecież budynek Polikliniki jest przystosowany do potrzeb służby zdrowia, więc ja się zastanawiam czy to taka ekonomia teraz to wszystko burzyć i remontować od nowa – mówi Ilczuk. – Przecież ten budynek będzie trzeba dostosować do warunków policji. Od 1992 roku tutaj się rozwijaliśmy, otworzyliśmy nowe gabinety, mamy specjalistów. Wyszliśmy na miasto, a to było bardzo ważne. Mamy około 8 tys. pacjentów. I to oni powinni decydować gdzie chcą się leczyć. Nikt o nich nie myśli. – dodaje.
Jedno jest pewne. Pacjenci bardzo mocno włączyli się w walkę o swoich lekarzy, gdyż pod petycją,  która trafi na ręce prezydenta Siedlec oraz komendantów policji podpisuje się coraz więcej osób. Dodatkowo żaden pacjent z Polikliniki nie odszedł, za to nowych przybywa mimo całej tej sytuacji.
– Każda ze stron przedstawia swoje argumenty i mam nadzieję, że obie strony będą starały się szukać wspólnych rozwiązań, tak aby żadnej ze stron nie stała się krzywa – mówi Długosz. – Trzeba jednak poczekać na decyzje z góry, bo teraz nie wiele możemy powiedzieć.
Jakie są plany względem odnowionego budynku przy ul. Prusa, który należy do Skarbu Państwa?
– No właśnie jakie? – pyta jeden z pracowników Polikliniki.
No właśnie nie wiemy…

Aneta Borkowska

Od red. Wczoraj rano wysłałyśmy maila z pytaniami w tej sprawie do rzecznika KW Policji w Radomiu. Czekamy na jego odpowiedź.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?