W ostatnich dniach z naszą redakcją skontaktował się czytelnik podejrzewający, że na jednym z terenów na os. Warszawska rośnie barszcz Sosnowskiego, roślina niebezpieczna dla ludzi i zwierząt.
W ostatnim czasie głośno mówi się o barszczu Sosnowskiego i jego ogromnym szkodliwym działaniu. Pomiędzy ul. Pomorską a Podmiejską teren łąk przy os. Warszawska jest zajęty przez roślinę, która w mojej ocenie jest bardzo podobna do barszczu. Wysokość dochodzi do ok. 1 m, łodyga na dole barwi się na czerwono. Roślina jest w stanie kwitnienia, a więc niedługo będzie rozpylać nasiona. Jeśli to ta toksyczna roślina trzeba by podjąć środki aby ją unieszkodliwić.
Pozdrawiam.
O udzielenie odpowiedzi poprosiłyśmy Stanisława Mrówczyńskiego, naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej siedleckiego magistratu.
Teren wspomniany przez czytelnika jest terenem prywatnym zatem to nie do nas należy walka z barszczem. Zwrócimy właścicielowi działki uwagę, że może tam występować ta roślina, ale warto zauważyć, że bardzo łatwo można ją pomylić z inną o podobnym wyglądzie. Jeżeli jednak mamy jakieś wątpliwości i przypuszczamy, że mamy do czynienia z barszczem Sosnowskiego na terenie komunalnym to można skontaktować się z naszym wydziałem.
*** Barszcz Sosnowskiego (Heracleum Sosnowski Mandel) to roślina o silnym działaniu toksycznym i alergizującym. Chwast wydziela parzącą substancję, która może powodować zapalenie skóry oraz błon śluzowych. Jego parzące działanie nasila się podczas słonecznej pogody, wysokiej temperatury oraz dużej wilgotności powietrza. Szczególne niebezpieczeństwo stwarza dla dzieci i osób cierpiących na alergie.
Roślina występuje głównie na terenach wilgotnych, w pobliżu cieków wodnych, kanałów i rowów, także na poboczach dróg i przy szlakach turystycznych oraz na nieużytkach czy odłogach.
Barszcz pochodzi z Kaukazu. Do Polski został sprowadzony na początku lat 50-tych do prac badawczych. Ze względu na dużą masę jaką wytwarza sądzono, że roślina pomoże rozwiązać problemy paszowe rolnictwa. Eksperymentalnie był uprawiany w wielu ośrodkach na terenie całego kraju. Z czasem okazało się jednak, że wartość paszowa barszczu Sosnowskiego jest znacznie mniejsza niż się spodziewano, w efekcie czego zaniechano jego uprawy. Jednak barszcz przedostał się do siedlisk naturalnych, gdzie znalazł doskonałe warunki do wzrostu i rozwoju. Obecnie jego występowanie jest notowane na terenie całego kraju
Postawa godna urzędnika pracującego za pieniądze podatnika.
"Nie nasz teren, niech się ludzie trują"
Więc szanowny Pan/Pani wejdzie na teren prywatny i zadziała skoro urzędnicy nie dają sobie rady…
Ciekawe co na to właściciel terenu?
Własność prywatna rzeczą świętą. Każdy właściciel dba o swoje. Przecież chyba oto chodziło, nie?
Więc urzędnik za pieniądze podatnika ma Ci kosić trawę, dbać o kwiatki i zrywać truskawki, a Ty bo mu przecież płacisz CIĘŻKIE pieniądze, będziesz stał i patrzył?
Jakbym był tym urzędnikiem to bym Ci jeszcze oczyszczalnie ścieków zbudował i autostradę, żebyś miał pachnąco i cichutko.
Ciekawe czy Mrówczyński by tak samo mówił jeśli by tam rosła chociażby marihuana. Żenada!
wspaniale Panie Mrówczyński! Dziękujemy!
Ps. ciekawe, czy naprawdę zawiadomią właściciela gruntu? Ciekawe jak skuteczne będzie powiadomienie go!
A na mojej działce /pracowniczej/ wyrosło dużo pięknie kwitnącego maku i dostałam polecenie żeby wyrwać pomimo, że go nie siałam.