SPIN

Dzielnica Nowe Siedlce nie jest przeciwko nikomu

Beata Głozak wtorek, 16 października 2012, 23:07 Siedlce, Wydarzenia
Czy sala nr 5 w siedleckiej "jedenastce" będzie miejscem obrad rady dzielnicy? Fot. BG

Czy sala nr 5 w siedleckiej „jedenastce” będzie miejscem obrad rady dzielnicy? Fot. BG

Jutro pierwszy dzień konsultacji społecznych w sprawie przyszłości jednostki pomocniczej miasta jaką jest Dzielnica Nowe Siedlce. W całej dyskusji jednak częściej niż Dzielnica Nowe Siedlce pojawia się zwrot Rada Dzielnicy Nowe Siedlce a granica między nimi wydaje się tak płynna, że sformułowania są używane zamiennie.

Dzielnica Nowe Siedlce została powołana jako jednostka pomocnicza miasta w 1998 roku i już wtedy jak przekonuje sekretarz miasta Sławomir Marchel w radzie zaczęła się walka o przywództwo. – Jest w niej 15 członków i każdy z nich uważa, że ma kompetencje, a ich nie ma.

Marchel podkreśla, że interesy mieszkańców Nowych Siedlec mogą reprezentować miejscy radni. – Obrońcy dzielnicy będą jej bronić, ale czy jest czego? Czy miastu ta jednostka jest potrzebna? Jej radni pracują społecznie, ale jakieś wydatki, skromne, bo skromne są: to jakieś książki jako nagrody, jakieś koszulki, okolicznościowe wiązanki czy dieta przewodniczącej Rady Dzielnicy Nowe Siedlce – wylicza sekretarz.

Choć Ewa Kaślikowska-Olszyna za samą pracę w radzie dzielnicy pieniędzy nie pobiera to za obecność na sesjach rady miasta na jej konto wpływa 500 zł. Sekretarz przekonuje, że nie o pieniądze chodzi. Chodzi o to, że rada dzielnicy miała pomagać radzie miasta i prezydentowi.

 – W tamtym roku wpłynęła uchwała rady dzielnicy w postaci skargi na prezydenta, że buduje obwodnicę Siedlec. To skarga na prezydenta a co za tym idzie na działalność rady miasta, która powołała dzielnicę do życia. Nie jest to chyba normalne, że jednostka pomocnicza występuje przeciwko swojemu mocodawcy. Rada była informowana o inwestycji od początku i skoro była uchwała rady miasta to rada dzielnicy mogła zgłaszać w imieniu mieszkańców Nowych Siedlec postulaty – tłumaczy Marchel. Jego zdaniem kiedy decyzja o budowie obwodnicy zapadła na sesji miejskiej rada dzielnicy powinna pomóc przy jej realizacji.

 – Nigdy takich inwestycji nie poprą wszyscy. Ktoś zawsze będzie niezadowolony. Rada dzielnicy powinna przekonać swoich mieszkańców to tego pomysłu jako inwestycji korzystnej dla dzielnicy, a nie reprezentować kilka osób, dla których stała się tragedia, bo mają obwodnicę – twierdzi i to jego zdaniem jest największym problemem z radą. Nie jest nią dyskusja o własnej gazetce, którą chciała mieć rada dzielnicy. – Rozmowy na ten temat nie powinno być po pierwsze dlatego, że Rada mogła zamieszczać artykuły na łamach Kuriera Siedleckiego ale nigdy tego nie spróbowała a po drugie rada nie jest jednostką zewnętrzną. Nie może być finansowania z budżetu miasta oddzielnej polityki, bo zaraz każdy radny powie, żeby finansować jego stronę czy gazetkę i dojdziemy do absurdu. Zapytany przez nas czy rada jest tylko po to, żeby klaskać temu co poczyna prezydent i radni Marchel zaprzecza.

Inna sprawa, że sama rada i zarząd będące organami Dzielnicy Nowe Siedlce nie wiedzą czy chcą, aby dzielnica była. Sesja rady dzielnicy, która odbyła się w miniony czwartek w SP nr 11 niczego nie wyjaśniła. W trakcie żywiołowej dyskusji padło wiele słów, ale żadnych pomysłów jak walczyć o utrzymanie Dzielnicy. Ponad czterogodzinne obrady przyniosły jedną uchwałę ale nie w tej sprawie. – Czy chcemy, aby Dzielnica Nowe Siedlce została zlikwidowana czy tego nie chcemy? Czy państwo uważają, że jest sens, czy nie? – pytała przewodnicząca Rady Dzielnicy Nowe Siedlce Ewa Kaślikowska–Olszyna, ale jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymała.

Jak powiedziała nam po zakończeniu posiedzenia o planowanych konsultacjach ws. dzielnicy dowiedziała się z naszego portalu i słupów ogłoszeniowych. – To dla mnie jest chyba najgorsze co może być po tylu latach pracy w radzie – przyznała.

Jej zdaniem rada robiła i robi w dzielnicy dużo, ale ma wrażenie, że w opinii siedlczan Nowe Siedlce tylko czegoś chcą. W temacie wydawania gazetki dzielnicy przypomina, że statut dzielnicy daje im takie prawo a wydawanie gazetki czy prowadzenie strony internetowej miałoby przybliżyć mieszkańcom dzielnicy działania ich radnych, którzy działają społecznie. Sana przewodnicząca przyznaje, że w jej przypadku jest nieco inaczej. – Dostaję dietę za udział w sesji rady miasta, ponieważ nie ma mnie wtedy w pracy. Przyznam, że nie potrafię tego zrozumieć, bo jeśli nie ma mnie na sesji, a mimo wszystko jestem tutaj, załatwiam sprawy nie mam płacone. Niewątpliwym błędem rady dzielnicy jest brak własnych uchwał, które byłyby idealnym dowodem na jej działanie. – Do tej pory nie było to potrzebne, bo to było ustalane na sesjach i nie było uchwalane uchwałą. Dopiero w tym roku radca prawny zwrócił mi uwagę, aby wszystko robić uchwałami.

***

SPIN: Jak mieszkańcy zachowają się podczas konsultacji?
Ewa Kaślikowska-Olszyna: Czy przyjdą? Myślę że tak, ale nie będzie tłumów. Przyjdą na pewno też ci niezadowoleni, bo wszędzie są tacy ludzie. Moją zasługą jest pociągnięcie ludzi do pracy społecznej, przekonałam do tego, że warto robić to dla innych i dla siebie. Na SPIN czytałam różne komentarze. Chcielibyśmy wyjść do prezydenta z inicjatywą, aby dał nam szansę, bo warto. Szkoda tych ludzi wyrzucić.

Ma Pani teraz jakieś refleksje odnośnie tej sytuacji?
Na samym początku tej kadencji nie mogliśmy się dogadać. Pomysłów jest bardzo dużo. Jest dużo młodych ludzi chętnych do społecznej pracy. Nie zdążyliśmy dołączyć się do świątecznej paczki więc sami ją zorganizowaliśmy. Były Dni Siedlec, więc zorganizowaliśmy stoisko z naszą dzielnicą. Na uroczystości z okazji 3-go Maja zrobiliśmy spektakl, zaprosiliśmy gości, był grill. Tego mi szkoda, bo w dzisiejszych czasach pociągnąć ludzi do pracy społecznej to naprawdę wielki sukces. Ja wiem, że pewnie są jakieś niedociągnięcia, może się z miastem jakoś nie dogadaliśmy w niektórych sprawach. Być może to sprawy personalne niektórych członków rady dzielnicy.

Wasze sesje często wyglądają tak jak ta dzisiejsza. Zamiast rozmawiać jest kłótnia.
Starałam się, abyśmy to oczyścili, bo powstały takie dwie grupy. Kiedy do naszej rady wstąpił radny Szalach byłam zadowolona, że będzie u nas członek rady miasta. Myślałam, że ze mnie wiele rzeczy spadnie, bo radny miasta ma większe dojście i że nam pomoże. Nie wiem co się stało. Wszystko się zawaliło. Nie było współpracy. Nawet dzisiaj chcieliśmy iść do prezydenta, poprosić żeby dał nam szansę, ale w sumie takiej deklaracji z obu stron nie było.

Z czego jako radni dzielnicy jesteście dumni? Przekonajcie mieszkańców dzielnicy, że dobrze żeby  została a co za tym idzie żeby została rada.
Zrobiliśmy dużo, bardzo dużo, ale nie bardzo chcę się chwalić, bo potem mówią, że się chwalimy a to wszystko i tak dzieje się decyzją miasta. To prawda, bo przecież bez prezydenta nie byłoby nic, ale przecież powstała biblioteka, po naszych interwencjach zamknięto spalarnię, bo nie spełniała wymogów. Nie były zabierane odpady medyczne, po naszych monitach została podpisana umowa, aby to załatwić. Ostatnio te motolotnie, które naprawdę przeszkadzają. Jeśli chodzi o obwodnicę to mieszkańcy nie chcieli obwodnicy tylko ulicę. Jesteśmy zadowoleni bo wygląda to super, są ekrany, jest uliczka, ludzie jeżdżą rowerami, jest ładnie oświetlone, ale to wszystko wymagało interwencji. Jest pomoc sąsiedzka. Mamy nadzieję, że prezydent i radni zobaczą, że dzielnica nie jest przeciwko nikomu.

22 komentarze

  1. tak tylko pytam dodano 11 lat temu

    krótko i na temat albo robimy dzielnice a wzór warszawski i innych dużych miasta typu Pozań, Wrocław, itp. a;bo dajmy sobie spokój, tak tak dajmy sobie spokój. Obecny Prezydent, ogólnie pis nie mają poczucia chumoru (parafarzując Kubę Wojewódzkiego w rozmowie z Marią Peszek) oni nigdy nie wybaczają, a mścić wprost uwielbiają. Taki np. Marchel mie…..a jakich mało w UM naprawdę nic, kompletnie nic nie robi (bo i co ma taki niby sekretarz robić ??) podpisze pare papierków, sprawdzi czy urzędnicy idą jedynie słuszną linią partii (tj. czy przypadkiem któryś gdzieś nie napisał powiedział publicznie źle o pis i Kudelskim) zlustruje internet wraz z Mazurkiewiczem (rzecznikiem prasowym UM), popierdzi w stołek i o 16.00 po robocie, a na kociec miesiąca na koncie 12 tys. zł. spływa, czasem nagrody roczne jak Kudi ma dobry chumor. Zobatrzcie pierwszy przykład p. Sitnik, zaczął rządzić OSiR po swojemu co pewnie nie spodobało się któremuś z radnych z pis, więc co trzeba było go zdjąć (niby oficjanie sam zrezygnował, ale jak wiadomo w polityce nie ma przypadków). Dalej p. Kozioł robił swoją robote, ale widocznie nie skonsultował czegoś z prz…..sem prezydenta z pis i co ten poleciał do Kudiego i p. Koził został zdjęty i zamieniony przez Dembińskiego, który powiedzmy sobie szczerze jest kiepskim prezesem, no ale jest z pis, wiec to wystarczy. Dalej Pawłowski, też pewnie nie miał wyboru, doradcy prezydenta stwierdzili, że do wyborów 2 lata i że propagandowo psuje obraz, więc trzeba było go zdjąc (oficjalnie sam zrezygnował) i tak można długo wymieniać. To się nazywa polityka kadrowa obecnego prezydenta, a właściwie braci O. wszak każdy wie, że każdy krok prezydenta jest "kontrolowany" przez szefa gabinetu politycznego, wcześniej Mariusz (obecnie dyr. CKiS) a teraz jego brat.

    Jak to się ma do rządu fachowców, a nie partyjniactwa ?? Tak lansowanego przez prezesa Jarosława K. ??? A no nijak, ale u nas zawsze było inaczej niż w centrali zarówno w pis jak PO.

    A p. Kaślikowska naraziła się pis, bo ich krytykowała więc się mszczą, a jak napisałem wyżej oni nie mają poczucia chumoru.

    No ale trudno nie przyznać im racji, skoro rada dzielnicy jest bo jest a nie ma nic tak naprawdę do powiedzenia. Więc jak mówię albo robić dzielnice na wzór dużych miast (po kilka-kilkanaście tys. mieszkańców) albo dajmy se siana.

    Dziwne to misto co ma jedną (oficjlnie) dzielnicę a na dodatek jej władze nic nie mogą.

    A skoro powstała w 1998 roku, to pewnie "pocałunek śmierci" poprzedniego prezydenta, który chciał się dzielni przypodobać przed kolejnymi wyborami.

    Tak to jest jak się żądzi doraźnie od wyborów do wyborów, bez długodystanowego pomysłu i wizji na styl rządzenia mistem. Po ś.p. Gucie nie ma w Siedlach prezydenta z prawdziwego zdarzenia, tylko miernoty polityczne, które za wszelką cenę chcą władzy, ajak ją dostaną to dzielą stołki i przywileje między swoich bo trzeba się zrewanżować za kampanię przed wyborami. Nic za free …..

  2. an dodano 11 lat temu

    wolne myśli nt. poprzedniego wpisu:
    1. MIasto Warszawa ma tą subtelną różnicę w porównaniu do wszystkich innych miast że jak sama oficjalna miasta wskazuję jest miastem Stołecznym Warszawa o unikalnym ustroju zapisanym i określonym oddzielną ustawa
    2. dzielnice w mieście wielkości Siedlec to nic innego jak Sołectwa w Gminach wiejskich – tam też jest sołtys , Rada Sołecka … i tyle samo ma sołectwo do gadania w gminie co dzielnica Nowe Siedlce w mieście

    pzdr

  3. bb do tak tylko pytam dodano 11 lat temu

    masz rację co do obsady stanowisk. Potwierdza to "krótka piłka" z Kudelskim o mianowaniu Kalickiego.

  4. k dodano 11 lat temu

    Dzisiaj powiedziałem jednej radnej dzielnicy: lepsza najgorsza rada nisz jej brak.
    Jest szczebel samorządowy z którym trzeba się liczyć, choćby tylko o opinie chodziło.Muszą powiedzieć co planują, zaprosić na posiedzenie komisji rady miasta. Wysłuchać. I mają problem – zwłaszcza że zbliża się termin uchwalenia planów zagospodarowania przestrzennego.

  5. k dodano 11 lat temu

    an…… To proszę pojechać na wieś i spytać się mieszkańców czy chcą likwidacji sołectw.

  6. viktoria dodano 11 lat temu

    Były konsultacje i lakie przygotowanie Marchela na zapytanie o nazwiska radnych skladajacych wniosek o zlikwidowanie rady dzielnicy nie odpowiedzial tylko zaslonil się tym ze jest to w biurze rady do wgladu a taka odpowiedz zakrawa na lekcewazenie przybylych mieszkancow na konsultacje, drukie pytanie bylo o uzaasadnienie przeczytane przez sekretarza w sprawie likwidacji dzielnicy i co się dowiadujemy nic ale po zapytaniou czy bto jest tajne odpowiedz brzmi ze nie i przyznanie ze to ja pisalem uzasadnienie pokazuje kartke z ktorej czytral a tam brak podpisu. To jakas kpina, lekcewazenie wyborcow i nie tylko. To wola O POMSTĘ DO NIEBA taki brak szacunku i wielka buta zew strony wladzy.
    Ludzie gdzie my zyjemy jak mozna nas tak traktowac, wygrane wybory i klany powinny byc pietnowane a to dzieje sie w Siedlcach naprawde. POLSKO OBUDZ SIE.

  7. Siedlczanin - racjonalista dodano 11 lat temu

    Pytanie do Pana Sekretarza Miasta S. Marchela:

    "Dzielnica Nowe Siedlce została powołana jako jednostka pomocnicza miasta w 1998 roku i już wtedy jak przekonuje sekretarz miasta Sławomir Marchel w radzie zaczęła się walka o przywództwo. – Jest w niej 15 członków i każdy z nich uważa, że ma kompetencje, a ich nie ma".

    A uważa Pan, że Radny Kalicki posiada kompetencje do zajmowania stanowiska wiceprezesa miejskiej spółki?

  8. Wyrzykowski dodano 11 lat temu

    Zgoda i Rozbiór nie zdołała przejąć kontroli nad radą dzielnicy, to postanowiła ją zlikwidować. Mam nadzieję, że mieszkańcy nie dadzą po raz kolejny zrobić z siebie popychadeł.

  9. obecny na sesjach rady miasta dodano 11 lat temu

    Lepsza nazwą dla koalicji powinna być Zgodny Rozbój. Przykładem nominacja S.Kalickiego na Prezesa ZUO.

  10. kkk dodano 11 lat temu

    Bardzo proszę nie pisać nic o Panu Sekretarzu Miasta Siedlce bo potem dostaje się Radnym Dzielnicy, że mu dokuczają.

    ,,Były was cztery i jak skończyły się konsultacje to już któraś napisała o mnie na Spinie''
    Więc proszę….. sza

  11. olo dodano 11 lat temu

    Panie Marchel. Mówi pan że Nowe Siedlce mogą reprezentować inni radni. Niech pan nie opowiada farmazonów. Okręgi wyborcze pomieszaliście tak żeby nie dopuścić do głosu ludzi reprezentujących interesy danej grupy społecznej. Przykład: dlaczego nie wydzielicie okręgów np osiedlami: osiedle Warszawska, Młynarska czy Tysiąclecia. Dlaczego mieszkaniec osiedla Tysiąclecia ma głosować na radnego z pośród nie swoich mieszkańców, tylko musi głosowac na mieszkańców domków jednorodzinnych zlokalizowanych przy ulicy Warszawskiej czy też centrum miasta. Gdyby ktoś mieszkańców skrzyknął z poszczególnych osiedli to Rady Dzielnicy mogłyby powstać na dużych miejskich osiedlach, ale magistrat tego się boi jak diabeł święconej wody.

  12. Ewa dodano 11 lat temu

    Kaślikowska na Prezydenta!!!,Wyrzykowska na Premiera!!!,Wyrzykowska na Prezesa!!!, i…..Łukaszenka będzie musiał uczyć nas demokracji…

  13. Janina K. dodano 11 lat temu

    doprawdy pojęcia nie mam dlaczego się Państwo czepiacie że jakoby rada dzielnicy nic nie robi?-wymienię tylko dwa sukcesy którymi chwalą się same działaczki- a kto spowodował zamnięcie spalarni odpadów przy ulicy Poniatowskiego,przez przypadek na przeciwko domu Przewodniczącej Zarządu Dzielnicy- pani Kaślikowskiej, a kto załatwił chodnik na ul. Andersa gdzie również przez przypadek mieszka Zastępca Przewodniczącej Dzielnicy Pani Wyrzykowska?-jak widać rada działa, i jest bardzo potrzebna "mieszkańcom"

  14. koleżanka dodano 11 lat temu

    Gdy powstawał chodnik to ta pani jeszcze radną nie była, tylko zywkłą mieszkanką. Osoba pisząca barzo dobrze o tym wie, bo mówiła to sama zainteresowana na konsultacjach.

    A pomyje anonimowo wylewa się z czystym sumieniem.

  15. a dodano 11 lat temu

    Ciszej już na tą mogiłą. Już jutro nie będzie Dzielnicy i Rady. Odnieśliście pełny sukces. Możecie być z siebie zadowoleni.

  16. Wyrzykowska dodano 11 lat temu

    Karol Konstanty
    Barbara Maksymiuk
    i kolega Tomasz

    Dajcie już sobie na wstrzymanie, bo jak zaczniemy pisać po nazwiskach to dopiero odczujecie jak to fajnie jest

    W niedzielę do kościółka a w tygodniu pełne rozpasanie.

  17. wyborca dodano 11 lat temu

    Jeżeli powyższy komentarz jest radnej Dzielnicy – Wyrzykowskiej to nie dziwię się, że podjęto decyzję o likwidacji. Taka wypowiedź świadczy o braku kultury i szacunku do innych. Taka osoba nie może reprezentować społeczności. Ja się wstydzę za Panią.

  18. ola dodano 11 lat temu

    tak napisała głupotę i się podpisła. wyborco już nie pisz i nie zmieniaj ników. Tak bardzo lubisz dyskutować sam ze sobą?

  19. ZAPYTANIE dodano 11 lat temu

    "tak napisała głupotę i się podpisała"-gratuluję Radnej Dzielnicy samooceny.
    To tak było u Was zawsze?

  20. po co? dodano 11 lat temu

    A po co mieszkańcom radna pisząca "podpisane głupoty"?

  21. do... dodano 11 lat temu

    Bardzo proszę o niewypowiadanie się w moim imieniu. Nie biorę i nie będę brała udziału w dyskusji, ponieważ, jak wiem z doświadczenia, cokolwiek bym napisała to i tak zostanie to obrócone przeciwko mojej osobie.
    Małgorzata Wyrzykowska

  22. ... dodano 11 lat temu

    (…) W tej sytuacji mamy do czynienia z przestępstwen znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania (art. 216 par. 2 kodeksu karnego). Jest to przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Prokurator może wnieść oskarżenie lub przystąpić do już toczącego się postępowania, jeżeli uzna, że wymaga tego interes społeczny. Istnieje możliwość identyfikacji osób umieszczających swoje wypowiedzi na forum w internecie (jednakże z uwagi na fakt, że identyfikacja bądź lokalizacja zakończeń sieci stanowi tajemnicę telekomunikacyjną, ich ujawnienie wymaga wydania stosownego postanowienia przez sąd lub prokuratora – art. 67 ustawy Prawo telekomunikacyjne, art. 218 ustawy Kodeks postępowania karnego). W związku z tym pierwszym, niezbędnym krokiem jest złożenie zawiadomienie prokuratora o popełnieniu przestępstwa, które powinno uruchomić procedurę identyfikacji sprawcy. Inną możliwością (po ustaleniu sprawcy) jest wystąpienie na drogę postępowania cywilnego z pozwem o ochronę dóbr osobistych. Art. 23 Kodeksu cywilnego stanowi, że dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego. Dobrem osobistym jest oczywiście także cześć człowieka i jego nazwisko. W związku z tym, po pierwsze można żądać zaniechania naruszeń. Po drugie, w sytuacji, gdy naruszenie już nastapiło, można domagać się od osoby, która się go dopuściła, aby dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia (np. poprzez przeproszenie na forum publicznym). Ponadto, jeżeli działanie naruszające dobra osobiste jest zawinione można domagać się na podstawie art. 23 w związku z art. 448 Kodeksu cywilnego zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez siebie cel społeczny. (…)

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?