SPIN

Stadler: Na pewno utrzymamy zatrudnienie [aktualizacja]

Aneta Borkowska czwartek, 13 grudnia 2012, 14:47 Siedlce, Wydarzenia

Dzisiaj (13 grudnia) firma Stadler Polska podpisała z Łódzką Koleją Aglomeracyjną umowę na dostawę 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych FLIRT. Podpisana umowa obejmuje również świadczenie przez producenta usług serwisowania zamówionych pociągów przez 15 lat od momentu ich dostarczenia.

Łączna wartość kontraktu to ponad 510 milionów złotych brutto (382,6 miliona złotych za dostawę 20 pojazdów oraz 128,1 miliona złotych za ich utrzymanie techniczne).
– Chciałbym zaznaczyć, że nowością w Polsce jest to, że wykonawcy taboru zleca się również usługi utrzymania technicznego – mówi Stanisław Skalski, dyrektor handlowy w Grupie Stadler Rail. – Co jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem – dodaje.

Pociągi dla ŁKA zostaną wyprodukowane w siedleckim zakładzie Stadler Polska. Dzięki kontraktowi podpisanemu z łódzkim przewoźnikiem liczba pociągów FLIRT sprzedanych na całym świecie przez Grupę Stadler Rail przekroczy 800 pojazdów.
– Mnie cieszy przede wszystkim to, że po 5 latach znowu mamy zamówienie z Polski – wyjaśnia dyrektor. – To jest potwierdzenie tego, że zakład jest w doskonałej kondycji, że załoga jest kompetentna i że jesteśmy w stanie walczyć nie tylko na rynkach zagranicznych, ale również na naszym rynku. To daje nadzieję, że będzie coraz lepiej – dodaje.

Zwiększenie zatrudnienia jest możliwe

Pierwsze 6 FLIRTów zostanie dostarczonych do Łodzi pod koniec kwietnia 2014 roku, a ostatnie 4 z końcem lutego 2015. Jednak dopiero latem będzie można zobaczyć widoczne efekty pracy.
– To dlatego, że budowa pociągów jest robione na indywidualne zamówienie. Nie da się wybrać go z katalogu tak jak samochodu – tłumaczy dyrektor Skalski. – Jesteśmy na etapie projektowania, prac konstrukcyjnych i rozmów z poddostawcami. Myślę, że w lecie przyszłego roku będzie można u nas w halach spojrzeć już na pierwsze wagony – dodaje.

Obecnie w siedleckim zakładzie pracuje 600 osób. Czy kolejne zamówienie daje szansę na rozbudowę zakładu oraz zwiększenie zatrudnienia w naszym mieście?
– Ta umowa sprawi, że na pewno utrzymamy zatrudnienie na takim poziomie jak jest. A czy zwiększymy? To będzie też zależało od innych kontraktów jakie pozyskamy – tłumaczy Skalski. – Tak samo z rozbudową. Dopiero co powiększyliśmy zakład, więc nie chciałbym tutaj jakichś planów snuć, ale oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba to się rozbudujemy – dodaje.

Dodajmy, że w chwili obecnej w Siedlcach powstają także pociągi dla kolei estońskich, włoskich, austriackich i holenderskich.

ab/bg

6 komentarzy

  1. były pracownik dodano 11 lat temu

    Nie wyobrażacie sobie jakim kosztem opłaone są te rewelacyjne wyniki fabryki. Chińczycy zapewne pracują w normalniejszych warunkach niż nasi w Stadlerze. Jeżeli nic się nie zmieni to niedługo wprowadzą zakaz nie tylko rozmawiania , ale wręcz odzywania się pracownika do drugiego.
    Niby szwajcarzy a eksploatują naszych pracowników jak w korporacjach.

  2. bankier dodano 11 lat temu

    a ja znam zupełnie inną relację – od człowiek, który pracując gdzie indziej został zatrudniony w Stadlerze – i twierdzi, że lepszej firmy jeśli chodzi o przestrzeganie zasad pracy i kodeksu to nie zna – przynajmniej w Siedlcach. A że trzeba pracować uczciwie i ciężko to już zupełnie inna sprawa.

  3. 123SAD3ad2 dodano 11 lat temu

    nie chcieliscie socjalizmu macie kapitalizm
    kapitalizm zawsze z ludzi zrobi murzynow do roboty
    byl smiech jakis czas temu z chin – komuna ze czerwoni…
    teraz sa najbogatrzym krajem na swiecie
    wystarczylo ten komunizm lekko zmodernizowac
    ale nie…!!
    no to teraz napi…. jak biali murzyni!

  4. mm dodano 11 lat temu

    i weź tu człowieku zrozum Polaka, nie ma pracy -źle, jest praca – jeszcze gorzej.

  5. Elo dodano 11 lat temu

    niektórzy nie rozumieją że w pracy trzeba PRACOWAĆ, i dlatego mamy taką wydajność w fabrykach że szkoda komentować, większość tylko myśli żeby odwalić 8h jak najmniejszym nakładem sił i później się chwalą jaką to on ma dobrą pracę bo przez 8h nic nie robi.

  6. y. dodano 11 lat temu

    Popieram powyższy wpis. W papierach komuna się skończyła, ale ludzie we łbach mają to samo. Nikt nie ma świadomości, że od wydajności poszczególnych jednostek zależy kondycja całego zakładu/przedsiębiorstwa. Najlepiej to by było przyjść do pracy, 6 godz. przegadać i przejeść, a 2 godz. na spokojnie w międzyczasie popracować (patrz niektóre urzędy i instytucje…lub biura niektórych dużych firm). Jedynie w firmach prywatnych to wygląda inaczej, bo pracodawca każdemu patrzy na ręce i każdy się stara.

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?