SPIN

Woszczyńska: Reakcja publiczności jest równie ważna jak same pokazy

Aneta Borkowska piątek, 21 grudnia 2012, 19:54 Kultura, Wydarzenia

Czy tańcem można powiedzieć wszystko? Czy nie mówiąc tym samym językiem co tancerz można odczytać jego uczucia i też je przeżywać? Z całą pewnością można. I z całą pewnością potwierdzi to każdy kto 16 grudnia pojawił się w Sali „Podlasie” na I Międzynarodowym Festiwalu Tańca Teatr Jednego Tancerza.

– Pomysł zorganizowania takiego festiwalu w Siedlcach siedział od kilku lat w mojej głowie. Na przeróżnych turniejach obserwowałam solówki, które były zdominowane przez ilość wykonywanych trudnych elementów, zawsze cierpiała niestety jakość emocjonalna, która dla mnie jest nierozerwalnym elementem tańca – mówi Joanna Woszczyńska, choreograf formacji LUZ oraz organizatorka Festiwalu. – Właśnie teatr tańca stwarza tancerzom takie możliwości, a od solowych popisów tancerzy oczekuje się oprócz dobrej techniki, silnego przekazu emocjonalnego, świadomości ciała, teatralności i zdolności aktorskich. Ważne jest również wytworzenie odpowiedniego klimatu na scenie poprzez wykorzystanie światła, które dopełnia całości przedstawienia – dodaje.

To wszystko można było zobaczyć w solowych prezentacjach ośmiu młodych tancerzy. Każdy z nich pokazał inną technikę, ekspresję, każdy przekazywał inne emocje, ale nie da się powiedzieć który był najlepszy. I może to właśnie dlatego festiwal był tak dobry.
– W swoim życiu widziałam wielu tancerzy, którzy mnie zachwycili, mieli technikę, charyzmę sceniczną, to coś, co nie pozwala oderwać od nich oczu – tłumaczy choreografka. – Postanowiłam, że na I Międzynarodowy Festiwal Tańca zaproszę właśnie takich ludzi: młodych, kreatywnych, ale już z bagażem doświadczeń scenicznych, posługujących się technikami tańca współczesnego od Marthy Graham poprzez Josa Limona i Teatr Pina Baush, często wychowanych w różnych kulturach, nasiąkniętych różną historią – dodaje.

Każda 10 – minutowa prezentacja była inna i poruszająca. Każdy spektakl zaczynał się niedokończoną myślą lub pytaniem. Odpowiedzi widz miał znaleźć w etiudach. Było poszukanie wiary, siły, wolności, walka z samym sobą oraz spowiedź dziecka alkoholika. Wszystkie pokazy sprawiły, że po każdym z nich na widowni najpierw zapadała cisza, a dopiero potem rozlegały się brawa.
– U niektórych widać było łzy wzruszenia co świadczy o silnych przeżyciach widzów. A reakcja publiczności jest równie ważna jak same pokazy – tłumaczy Woszczyńska.

Festiwal miał na celu wymianę doświadczeń między tancerzami i temu też służyły wspólne warsztaty.
– Sądząc po opiniach uczestników Festiwalu oraz widzów mam nadzieję, że w przyszłym roku rozszerzymy ideę festiwalu również na większe formy. Mam już zapowiedzianych znanych tancerzy, teatry tańca, znakomitych pedagogów – mówi Joanna Woszczyńska.

Na scenie wystąpili: Adelene Stanley (Singapur), Wiola Fiuk (Polska), Shinnosuke Wada (Japonia), Stephen Quildan (Wielka Brytania), Albert Ciastek (Polska), Łukasz Przytarski (Polska), Bartek Woszczyński (Polska), Patryk Gacki (Polska).

ab

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?