Z drogami wszędzie jest taki sam problem. Bez względu na to ile kilometrów dróg powstanie to zawsze będzie ich za mało. Niestety trwający w całym kraju kryzys jeszcze mocniej pogłębi ten problem w Siedlcach.
Wystarczy przejrzeć tegoroczny budżet miasta by zauważyć, że inwestycje zostały okrojone do minimum i realizowane będą w zasadzie tylko te, które zostały już rozpoczęte. Wszystko co nowe będzie musiało poczekać na kolejny rok. Przykładem jest ulica Myśliwska, która ma gotową dokumentację, ma pozwolenie, ale jej mieszkańcy będą musieli trochę poczekać na rozpoczęcie budowy.
– Trzeba zadbać o to, by nie wygasło pozwolenie na budowę, które jest do 2016 roku – mówi Kazimierz Paryła, skarbnik miasta. – Ulica jest podzielona na dwa etapy. Pierwszy ma być wykonany do 2014 do ulicy Wrzosowej i kosztować 2 miliony złotych. Etap drugi potrwa kolejne dwa lata. W obecnej sytuacji na pewno budowa nie ruszy w pierwszej połowie roku – dodaje.
Niepocieszeni będą także mieszkańcy ulicy Borowiczan, którzy złożyli wniosek o realizację inwestycji wspólnej z miastem. I chociaż jak mówi naczelnik wydziału dróg Wojciech Cylwik wykazali się społeczną inicjatywą to nie wiadomo kiedy droga będzie utwardzona w całości.
– Wniosek oczywiście czeka w kolejce. Jednak jest to mała ulica i chociaż z punktu widzenia mieszkańców jest ona na pewno ważna, to z punktu widzenia miasta priorytetem nie jest – dodaje Cylwik. – Sprawa co prawda dotyczy około 40 metrów drogi gruntowej, ale jeśli miasto podejmie się inwestycji to najpewniej wykona całą ulicę.
W tej sytuacji pocieszać może jedynie fakt, że przełożenie budowy lub jej brak jest spowodowany tylko i wyłącznie brakiem pieniędzy i oszczędzaniem, a nie brakiem chęci.
ab
A gdzie ta Borowicza?
Może Borowiczan?
Dziękujemy błąd już poprawiony
a co z leśną?
"W tej sytuacji pocieszać może jedynie fakt, że przełożenie budowy lub jej brak jest spowodowany tylko i wyłącznie brakiem pieniędzy"…
A skąd ten brak pieniędzy? Warto sobie zadać takie pytanie i wyciągnąć wnioski.
…"i oszczędzaniem, a nie brakiem chęci."
Może lepiej pocieszmy się nagrodami dla siedleckich włodarzy, fajerwerkami, wydatkami na wysokie stypendia sportowe… Same powody do radości, cieszmy się, ulice mogą poczekać. Nie, poprawka – ulice MUSZĄ poczekać 🙂
Wyrzykowski nie jest moim idolem, ale pod tym co napisał podpisuje sie obydwoma "ręcami". Dodam tylko jeszcze tutaj stypendia i granty na szeroko pojętą działalność kulturalną. Bo o ile zgadzam sie, że trzeba wspierac uzdolniona młodzież – o tyle w dobie takiego kryzysu finansów miasta dyskusyjne jest przyznanie pieniędzy na np. dzialalność kulturalną Klubu Seniora Zdrowie. Nie mam nic przeciwko aktywności seniorów – tez jestem aktywna seniorka, tyle, że na własny koszt. Twórczość artystyczna tego klubu jest na żenującym poziomie, a przyznane środki można przeznaczyć na coś, co posłuży wszystkim mieszkańcom, a nie tylko garstce wybranych, bez pożytku dla społeczeństwa.
bo to są potencjalni wyborcy czepionów z sts
A co z ulicą Narutowiacz, ta ulica podzieliła ludzi. Była taka pani co zawsze było u niej wszystko na – nie. Narobiła wiele bałaganu, komitet musiał mocno sie nalatać.
Dokładnie, za swoje hobby płacę sam. Dodatkowo muszę się jeszcze składać na hobby i nagrody kogoś, kogo władze chcą przekupić aby ktokolwiek jeszcze na nich w przyszłości zagłosował. A przy okazji napuszczają ich na tych, co się temu sprzeciwiają jakby byli ich prywatną armią, sami za to siedzą cicho bezpiecznie za rzędem swoich obrońców, których kupili za publiczne pieniądze.
a propos stypendiów sportowych i kulturalnych: wysokość stypendium kulturalnego wynosi około 1 000zł na rok; wysokość stypendium sportowego wynosi średnio około 2-3tys. na miesiąc; zauważ różnicę