Kilkadziesiąt siedlczanek zatańczyło dzisiaj na Placu gen. Władysława Sikorskiego protestując w ten sposób przeciwko przemocy wobec kobiet. Tym samym nasze miasto włączyło się do międzynarodowej akcji „One Billion Rising”, która w naszym kraju przyjęła nazwę „Nazywam się Miliard”.
14 lutego na całym świecie jej uczestnicy tańczą wspólnie, by nagłośnić problem wszelkiej przemocy wobec kobiet i protestować przeciw temu zjawisku. W Siedlcach inicjatorką akcji była Iwona Bobryk. Dzisiejsza akcja „Nazywam się Miliard” odbyła się w centrum Siedlec. Na Plac gen. Władysława Sikorskiego przyszło około 30 kobiet, które zatańczyły do utworu „Break the chain”. Były dorosłe kobiety, nastolatki i dzieci. O godz. 17. tuż przed samym rozpoczęciem akcji Bobryk przypomniała jej ideę.
Wspólnym mianownikiem jest taniec, ponieważ tańcząc rządzimy swoim ciałem. Ludzie muszą zdać sobie sprawę z tego, jak to jest, gdy twoje ciało, kobieto przestaje być twoje. Chodzi o budowanie świadomości oraz zmianę wizerunku kobiet. Najważniejsze jest to, że akcja pokazuje kobiety nie jako ofiary. Pokazuje je jako osoby silne, pewne siebie, świadome swojego ciała i czerpiące przyjemność z tańca.
W Walentynki w ponad 200 krajach na całym świecie odbyły się protesty „One Billion Rising”. Inicjatorką akcji jest pisarka Eve Elsner. „Żyjemy na planecie, na której w ciągu swojego życia około miliarda kobiet padnie lub padło ofiarą gwałtu” – alarmowała Elsner. Szacuje się, że w naszym kraju przemocy doświadcza od 700 tys. do miliona kobiet.
bg
a w domu gary nie pozmywane 😉
Fajnie, że włączyły się do tej akcji!
do kadeta: Gary dla Ciebie….a taniec dla KOBIET
Kup sobie zmywarkę. Kobiety nie są do zmywania garów.
Bez żartów co ten balet może dać? Wystarczy że kobiety będą mądrze wybierać partnerów. A skoro one mają dziwne pojęcie o "prawdziwych mężczyżnach" i wybierają chamów, lekceważąc miłych facetów to niech potem nie płaczą. To wasza wina drogie panie!
;)Faktycznie macie rację, kobiety poza tańczeniem to do innych zadań nie za bardzo się nadają 😉 Zmywarkę też mam ;0
Drogi Edwardzie
Przyznaję Ci rację, ale niestety tylko częściowo. Masz słuszność jeśli mówisz o takich kobietach, które pomimo świadomości, iż wiążą się z patologią, bądź recydywą decydują się mimo wszystko na taki związek. Statystyki mówią jednak co innego. Najczęściej do przemocy w rodzinie dochodzi w małżeństwach z wieloletnim stażem, co jest następstwem tzw. domina. Najpierw utrata pracy i niemożność podjęcia następnej ze względu na wiek. Potem alkohol i mamy związek przyczynowo – skutkowy.
A jeśli chodzi o opisaną wyżej inicjatywę to uważam, że jest słuszna. Ma ona charakter międzynarodowy i powinna dać do myślenia rządzącym. Co prawda nie oni powodują siniaki na ciałach kobiet, ale pośrednio się do tego przyczyniają. Polityka socjalna powinna dynamicznie się rozwijać, a nie raczkować tak jak ma to dzisiaj. Pozdrawiam.
Na imię mam Legion, bo jest nas wielu… to pewnie stąd One Bilion Rising 😀
co ma dać ten "balet"? przede wszystkim ma być przyczynkiem do dyskusji na temat przemocy wobec kobiet. i w pewnym sensie spełnił swoją rolę – trochę się o tym mówiło. oczywiście nie ma co oczekiwać, że nagle diametralnie sytuacja się zmieni, ale kropla drąży skałę.
jakąś dekadę temu w siedlcach odbył się marsz "odzyskać noc" – też chodziło o przemoc wobec kobiet. dzisiaj mamy one bilion rising. obawiam się, że za 10 lat niestety też trzeba będzie coś organizować. ale chyba nie ma wątpliwości, że świadomość społeczna dziś jest nieco inna niż w latach 90-tych.
oczywiście można pokusić się o inną "taktykę" – vide zapełnione w rosji więzienia zabójczyniami mężów, albo casus loreny bobbit, która wykastrowała męża. jednak cena jest chyba zbyt wysoka…