Siedleccy pierwszoligowcy ulegli w dzisiejszym spotkaniu GKS-owi Katowice 1:3 (1:1). Jedyną bramkę dla „biało-niebieskich” zdobył w 23. minucie meczu Cezary Demianiuk.

Od pierwszych minut to Pogoń przeważała na boisku, ale wszystkie sytuacje, które mogły być groźne dla gości zatrzymywały się na ich obronie. Pierwszą okazję do objęcia prowadzenia siedlczanie mieli w 17. minucie meczu kiedy Donald Djousse po podaniu Antonio Calderona co prawda trafił do bramki, ale na spalonym. Gol pojawił się w 23. minucie po celnym strzale Cezarego Demianiuka. Siedlczanie cieszyli się prowadzeniem niecałe 20 minut. W 41. Grzegorz Goncerz zdobył dla Katowic wyrównującą bramkę.

W drugiej połowie goście weszli na boisko z dużą energią i już dwie minuty później (47.) po rzucie rożnym piłkę do siatki głową skierował Adrian Frańczak. Gol wybił siedlczan z gry. Podopieczni Carlosa Ferrera zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Ostateczny wynik w 62. minucie meczu ustanowił Rafał Pietrzak.

–  Jestem zadowolony z pierwszej połowy meczu, mieliśmy szansę i dobrze się na to przygotowaliśmy. Gdy wyszliśmy na drugą połowę to nasi przeciwnicy od razu strzelili nam gola. Przez to musieliśmy zmienić naszą grę – mówi Carlos Alós, szkoleniowiec Pogoni. – Kiedy się przegrywa to gra się pod dużą presją czasu. Jednak jestem zadowolony z postawy zawodników, nie zdobyliśmy co prawda punktów, ale o chłopakach mogę wypowiadać się tylko w pozytywach – dodaje.

Dzisiejsze spotkanie obfitowało w żółte kartki. Aż cztery powędrowały do zawodników Pogoni: Jana Grzesika, Jarosława Ratajczaka, Antonio Calderona i Donalda Djoussé. Dwa żółte kartoniki dostali zawodnicy GKS-u. Od siedleckich kibiców dostało się z kolei sędziom, którzy po pierwszych 45 minutach gry byli witani przez nich gwizdami.