Wakacje, wysokie temperatury i słońce sprawiają, że najchętniej wypoczywamy nad wodą. Pływać umiemy coraz lepiej, ale niestety czasami brakuje nam wyobraźni lub wręcz… cechuje nas głupota.

– Często widzę, że rodzice zostawiają dzieci w wieku 3 czy 4 lat same w wodzie, skaczą z pomostu, spychają się, a poziom wody jest tam do 1,5 metra i jeśli ktoś nie potrafi skakać może sobie zrobić krzywdę. Dodatkowo wieczorami ludzie przychodzą na molo i wrzucają butelki, które się tłuką i można się pokaleczyć – mówi Aleks Dobijański, z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, sprawującego pieczę nad siedleckim zalewem. – No i oczywiście najgorsze jest to, że nadal zdarzają się osoby, które wchodzą do wody po alkoholu – dodaje.

Ratownik ostrzega także, by nie wypływać poza miejsce przeznaczone do kąpieli. Bo nawet dobremu pływakowi może przydarzyć się skurcz, a ten powoduje, że od razu idziemy pod wodę. A odległość od kąpieliska może utrudnić akcję ratunkową.

– My przede wszystkim obserwujemy miejsce do kąpieli wyznaczone, oczywiście rozglądamy się czy poza nim jest spokojnie, ale nie mogę nikomu zagwarantować, że szybko tonącego dostrzeżemy jeśli wypłynie na środek zalewu – tłumaczy Dobijański.

Ale by wypoczynek nad wodą był bezpieczny oprócz rozwagi samych kąpiących trzeba jak najlepiej wyszkolonych ratowników. Dlatego strażacy z naszego regionu odbywają ćwiczenia w ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo”.

– Praktycznie w każdej gminie jest jakiś akwen wodny, więc ćwiczymy by w razie zagrożenia nasza pomoc była i szybsza i sprawniejsza – mówi Mariusz Mokicki z siedleckiej straży pożarnej. – W ramach akcji zapoznajemy strażaków z OSP z zasadami wodowania łodzi, uczymy się posługiwania sprzętem ratunkowym takim jak koła, rzutki, pasy bezpieczeństwa. Ćwiczymy także na łodzi, czyli podpływanie do tonącego i wydobywanie go – dodaje.

Warto także wybierając się na wodę zabrać ze sobą wodę, krem z filtrem i zadbać o nakrycie głowy.