SPIN

Coraz więcej wyjazdów do usuwania owadów

Aneta Borkowska wtorek, 7 sierpnia 2018, 07:37 Siedlce

Prawie sto interwencji w związku z usuwaniem gniazd owadów odnotowała w ciągu ostatnich dwóch tygodni siedlecka straż pożarna. W porównaniu z poprzednimi latami interwencje wzrosły prawie dwukrotnie.

– Tylko w ostatnim tygodniu wyjeżdżaliśmy 60 razy – mówi Tomasz Michalak z siedleckiej komendy. – Zajeżdżamy na miejsce i albo usuwamy kokon, albo walczymy z owadami chemicznie. Zgłoszenia wpływają zarówno z miasta jak i z powiatu. Dużo zdarzeń obsługuje OSP, a 11 jednostek posiada już w tej chwili odpowiedni sprzęt czyli ubrania ochronne – dodaje.

Owady najczęściej zamieszkują strychy i dachy domów lub budynków gospodarczych, ale zdarza się, że zakładają gniazda na drzewach, a nawet w ziemi.

– Owady same z siebie atakować nie powinny, dlatego starajmy się ich nie drażnić – tłumaczy strażak. – Jeśli ktoś zdecyduje się samodzielnie usuwać gniazda to powinien to zrobić jak się ściemni, wtedy owady nie są już tak aktywne. Na rynku jest gaśnica na osy i szerszenie, działa z 5 metrów – wyjaśnia.

Ale Tomasz Michalak zaleca, aby dzwonić po strażaków. Dla osób, które są uczulone na jad, ukąszenie może stanowić śmiertelne zagrożenie.

– Na szczęście na razie tragicznych przypadków nie było, ale zdarza się, że ludzie zgłaszający problem już zostali ukąszeni i były przypadki, że trzeba było przewieźć niektórych na SOR – dodaje Michalak.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?