„Rewolucja to kobieta”, „Prawa kobiet!”, „Myślę! Czuję! Decyduję!”, ale też „Je..ć PiS” i „Wy….ć”. Z takimi hasłami odbył się dzisiaj w Siedlcach protest przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku, gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodna z konstytucją.
Od tego dnia w całym kraju trwają dziesiątki protestów. Dzisiaj ulicami Siedlec mogło przejść nawet dwa tysiące osób. To największa tego typu akcja w ostatnich latach w mieście.
Tzw. czarny spacer zaczął się ok. godz. 19.30 na skwerze im. T. Kościuszki, następnie jego uczestnicy, w obecności policji, przeszli ulicą Piłsudskiego pod siedzibę biura poselsko-senatorskiego Krzysztofa Tchórzewskiego i Waldemara Kraski. Po drodze zatrzymali się na skwerze Niepodległości i pod budynkiem kurii skandując hasła m.in.: „Rewolucja to kobieta”, „Prawa kobiet!”, „Myślę! Czuję! Decyduję!”, ale też „Je..ć PiS” czy „Wy….ć”. Pod budynkiem kurii odśpiewano hymn Polski.
– Nie jestem zdenerwowana. Jestem wk….na – mówiła nam jedna z uczestniczek. – Decyzja o aborcji to sprawa kobiety czy też pary, której to dotyczy. Nie moja, pani czy jakichś oszołomów – dodała.
– Od sołtysowej po prezydenta państwa, każdy podkreśla te wartość chrześcijańskie, religia jest w przedszkolu, moja siostra nie chodzi do szkoły, bo są rekolekcje – wydaje mi się, że dla wierzących chyba ten zakaz jest zbędny, a o sumienia niewierzących niech się nie martwią – dodała druga.
– Szkoda, że ci ludzie troszczą się o życie tylko od poczęcia do urodzenia. Bo jak już się to życie urodzi, to każdy ma je gdzieś. I mówię to jako matka dziecka niepełnosprawnego.
Potem protestujący przeszli pod kościół katedralny.