Chodzi o czas, gdy Mirosław P. był prezesem PKP S.A. Koleje miały wtedy podpisać, warte kilkaset tysięcy złotych umowy na usługi PR z firmą zewnętrzną choć, zdaniem śledczych, nie było takiej potrzeby.
„Wśród zatrzymanych znaleźli się trzej byli pracownicy PKP S.A. zatrudnieni na stanowiskach kierowniczych, w tym były Prezes Zarządu, były Członek Zarządu oraz była Dyrektor Biura Komunikacji i Marketingu. Zatrzymano także dwóch byłych wspólników agencji PR (wcześniej zatrudnionych w PKP S.A.)” – informuje w swoim komunikacie CBA.
Osoby usłyszały zarzuty związane z niegospodarnością i wyrządzeniem szkody w mieniu spółki.
Mirosław P. został powołany na funkcję prezesa PKP w kwietniu 2016 r. Wcześniej był p.o. prezesa. W marcu 2017 r. cały zarząd spółki został zdymisjonowany. Siedlczanie pamiętają P. jako prezesa Agencji Rozwoju Miasta Siedlce w latach 2009 – 2012.
– Postępowanie dotyczy zawarcia czterech umów na obsługę public relations pomiędzy PKP S.A., a warszawską agencją prowadzoną przez byłych pracowników spółki. Dokumenty podpisano w 2016 roku, a ich łączna wartość przekraczała 650 tys. zł – informuje CBA.
Tymczasem, według ustaleń śledczych, nie było potrzeby zawarcia umów.
– Zakres określonych w nich zadań mogli wykonać pracownicy już zatrudnieni w spółce w specjalnie utworzonym Biurze Komunikacji i Marketingu – dodaje CBA.
W ramach umów agencja zobowiązała się między innymi do bieżącego doradztwa związanego z funkcjonowaniem spółki, w tym również związanego ze Światowymi Dniami Młodzieży, wykonania serwisu internetowego integrującego informacje o kolei na Światowe Dni Młodzieży oraz doradztwa kryzysowego.
źródło: CBA/własne
—————-
Zarzuty są pokłosiem wcześniejszego śledztwa CBA i warszawskiej prokuratury dotyczącego wyrządzenia znacznej szkody majątkowej spółce PKP S.A. Chodziło o nieprawidłowości przy zawarciu umowy na realizację profilaktyki w zakresie zagrożeń terroryzmem bombowym w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. Do sądu skierowano akt oskarżenia w tej sprawie.
Czy tak samo się stanie z budową w Ostrołęce gdzie pieniądze poszły w błoto i nie do odzyskania,czy nic nie będzie bo to nasz?Może zrobi to kolejna zmiana po wygranych wyborach bo chyba nie ta upolityczniona.
Flagowe dzieł naszego ministra. W błoto poszło coś z 15 "sasinów". Mam nadzieje że to będzie rozliczone a winni ukarani. Podobnie wróci, mam nadzieję, sprawa Lichwy Magellana, gdzie władza zapewniła sobie trwanie na stolcach, a Miasto dostało w plecy cos 8 baniek.