SPIN

Będą podwyżki biletów w MPK

Aneta Borkowska wtorek, 28 lutego 2023, 13:07 Siedlce

Radni na dzisiejszej sesji zgodzili się na propozycję nowych cen biletów, którą przedstawił prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Ceny jednorazowych wzrosną o 40 groszy, miesięcznych o 4 zł w I strefie.

Podwyżki będą obowiązywać od maja i dadzą spółce wzrost przychodów o pół miliona w skali roku. Szczegóły dotyczące podwyżek TUTAJ. Za podwyżkami było 13 radnych, 2 przeciw,  7 wstrzymało się od głosu.

Przedsiębiorstwo podwyżkę tłumaczy kilkoma czynnikami. Po pierwsze, wzrostem kosztów utrzymania MPK. Chodzi przede wszystkim o ceny paliw. W ubiegłym roku na ich zakup spółka wydała ok. 5,1 mln złotych, podczas gdy w 2019 3,2 mln zł. Druga kwestia to spadek przychodów ze sprzedaży biletów. W latach 2016-2019 było to ok. 10 mln zł, podczas gdy w 2022 – 8,8 mln a w 2021 – 6,6 mln zł. MPK podkreśla, że wzrost cen widać także przy wymianie taboru. W 2019 cena jednego pojazdu wynosiła 849 tys. zł (netto) a w 2022 za mniejszy pojazd tej samej marki kosztował ponad 1 mln zł.

Jednym z radnych którzy zagłosowali przeciw podwyżce był Robert Chojecki, który powiedział, że jest pełen obaw i niepokoju, bo na ulicach widać puste linie przewozowe.

– Obawiam się, że ta podwyżka może jedynie pogłębić ten stan. Pomimo wzrostów cen biletów rosną dopłaty do utrzymania komunikacji miejskiej, a rosną dopłaty bo spada liczba pasażerów. To niedługo staniemy przed koniecznością reorganizacji komunikacji miejskiej – tłumaczył. – W 2015 roku inicjowałem projekt bezpłatnych przejazdów i wiem, że podobne rozwiązania wprowadziły różne miasta. Chociażby Żory, które mają 66 tys ludności i od 10 lat te rozwiązania doskonale się sprawdzają. Władze powiedziały, że bezpłatna komunikacja się bilansuje. W jaki sposób w podobnym mieście ta bezpłatna komunikacja się bilansuje, a u nas nie – dodał.

Do pomysłu darmowej komunikacji odniósł się prezes spółki Jacek Dmowski, który podkreślił, że nawet jeśli w Siedlcach przejazdy byłyby bezpłatne to nie oznacza, że mieszkańcy od razu przesiądą się do autobusów.

– W Ostrołęce darmową komunikację wprowadzono 6-7 lat temu i w pierwszym roku liczba pasażerów wzrosła o 15 procent. Po roku czasu wszystko wróciło do normy, no może jeździ teraz 5 procent więcej osób. Podobnie jest w Starachowicach. Sytuacji w Żorach nie znam – mówił Dmowski. – Nie każdy zostawi swój samochód w garażu, nie po to kupują auto by stało. To świadczy o przyzwyczajeniach, o statusie materialnym – dodał.

Do dyskusji włączył się także radny Sebastian Hunder, który zagłosował za podwyżką. Jak stwierdził zgadza się z głosem prezesa, że wiele osób ucieka od przewoźnika miejskiego, bo ich na to stać.

– Jak ktoś ma dzieci i musi do szkoły zawieźć i potem je odebrać to woli podjechać samochodem i tego nigdy nie zmienimy – tłumaczył. – I tutaj teraz podczas sesji sprawdziłem jak wygląda darmowa komunikacja w Żorach. Mają 9 linii, Siedlce ponad 40, tam dwie wyjeżdżają poza miasto u nas 13. Więc jeśli byśmy u nas taką komunikację wprowadzili to ludzie mimo iż byłaby bezpłatne narzekaliby na brak autobusów – dodał.

Z podwyżką nie zgodziła się radna Marlena Puzia, który stwierdziła, że to droga donikąd.

– Konieczność podwyżki cen powinna wynikać z innych argumentów niż mamy w uzasadnieniu. W uzasadnieniu do projektu uchwały widzę, że znacznych nakładów będzie wymagać budowa infrastruktury dla pojazdów zeroemisyjnych. Nie chcę aby inni mieszkańcy Siedlec te koszty pokrywali. Dowiaduję się że Siedlce będą musiały wyłożyć 4 miliony. Spółka wymaga innego, nowoczesnego spojrzenia na transport. Uważam że spółka nie wykorzystuje możliwości na rynku siedleckim i nie tylko – wyjaśniała.

Do wypowiedzi radnej odniósł się prezes, który zaznaczył, że jeśli chodzi działalność dodatkową to określają ją przepisy unijne i krajowe.

– Przedsiębiorstwo nie może prowadzić działalności komercyjnych w sensie zarabiania pieniędzy. Może to być tak jak my do tego podchodzimy, czyli mamy stację obsługi pojazdów z której korzystamy też my. Może to być do 5 proc przychodów w całej działalności. My mamy grubo ponad 40 – 50 proc. – wyjaśnił Dmowski.

Podczas dyskusji padły pytania o to czy podwyżka cen za bilety wpłynie na wzrost wynagrodzenia pracowników MPK. Prezes spółki Jacek Dmowski wyjaśnił że droższe bilety nie mają z tym nic wspólnego.

– Ruchy płacowe idą swoim trybem. W tamtym roku były wykonane dwukrotnie. Gdyby podwyżki miałyby związek z wynagrodzeniem to pracownicy mieliby je poniżej zasiłku dla bezrobotnych.

Głos w dyskusji zabrała także radna Iwona Orzełowska, która zapytała ilu radnych jeździ autobusami.

– Wszyscy na ten temat tutaj rozmawiamy, a MPK jeździ 4-5 osób. Proponuję dajmy przykład, my radni, pracownicy urzędu, niech dostaną inicjatywę od prezydenta z prośbą o to by jeździć.

 

 

 

 

 

5 komentarzy

  1. kom dodano 1 rok temu

    Do przyjęcia. Taki poziom podwyżeki to symboliczny

  2. radny Chojecki to niech zostanie w Żorach dodano 1 rok temu

    Czyli wyszło szydło z worka! Darmowa komunikacja oznacza likwidację 90 procent linii. Zwolnienia ponad połowy kierowców!!! Radni już podawali kiedyś przykład Mińska Mazowieckiego tam też kilka linii tylko.

  3. Anka dodano 1 rok temu

    Darmowa komunikacja? Przepraszam, ale niektórym to się już chyba w du… poprzewracało od tego jeżdżenia … ale samochodem. Ciekawe ile linii by zostało jakby wszystko musiało finansować miasto, to by spowodowało że jeszcze więcej aut by się pojawiło na ulicach, gdy nigdzie by się nie dało dojechać. A porównywanie miasta gdzie jest 9 linii do Siedlec gdzie jest ich kilkadziesiąt jest niepoważne i radny się tymi Żorami lekko mówiąc ośmieszył.

    • XD dodano 1 rok temu

      W przypadku tego bezradnego to normalne.

  4. Roberto dodano 1 rok temu

    Mamy dużo linii, ale autobusy jeżdżą rzadko. Na dodatek jeżdżą czasami tak pokrętnymi trasami, że szybciej i bezpłatnie dojdzie się pieszo.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?