Oszuści dzwonią do osób starszych i podając się za ich rodzinę proszą o pieniądze. Powodów może być wiele: od kupna działki po pomoc w leczeniu. Kradzieże metodą „na wnuczka” zbierają swoje żniwo. Kilka osób oddało obcym oszczędności życia.
W ostatnich miesiącach na terenie powiatu siedleckiego zgłoszono 12 przypadków kradzieży metodą „na wnuczka” z czego 10 w ciągu trzech ostatnich dniach października. Spośród tych 10 w 4 przypadkach przestępcy wyłudzili pieniądze. Złodzieje dzwonią do wytypowanej ofiary podając się za jej bliską osobę, która znalazła się w ciężkiej sytuacji życiowej.
– Wymyślają na przykład historie, że potrącili na pasach pieszego i potrzebują pieniędzy na załatwienie tej sprawy lub też trafiła im się okazja zakupu działki budowlanej – mówi rzecznik siedleckie policji Jerzy Długosz.
Jak podkreśla w ostatnim czasie oszuści zaczęli dodawać nowy element. Jeśli uważają, że ofiara im uwierzyła kilka minut później wykonują kolejny telefon. Tym razem inna osoba podaje się za policjanta.
– Informuje ofiarę, że wcześniej zadzwonił do niej oszust, ale policja ma go na podsłuchu i zmierza do zatrzymania na gorącym uczynku. Rzekomy funkcjonariusz pyta o adres ofiary, przyjeżdża do jej miejsca zamieszkania po czym jedzie z nią do banku. Ofiara wypłaca pieniądze, które mają posłużyć jako przynęta na oszusta, przekazuje je podstawionemu policjantowi a ten z nimi znika – wyjaśnia rzecznik. policja apeluje, aby każdy kto w swoim otoczeniu ma osobę starszą przeprowadził z nią rozmowę na ten temat.
– Każdy taki telefon z prośbą o pożyczkę powinien być zweryfikowany u kogoś z rodziny i zgłoszony na policję – podkreśla.
Sprawcy wybierają na swoje ofiary osoby starsze, mieszkające samotnie, które charakteryzuje chęć pomocy bliskiemu.
Śmieszy mnie, że ludzie cały czas dają się nabierać na tą metodę. Tyle razy już o tym mówiono w mediach a nadal znajdują się naiwni.
Rękę uciąć temu, kto sięga po pieniądze osób starszych, na które ci pracowali czasem przez całe życie. Swoją drogą potrzebna jest akcja profilaktyczna – jakieś spoty telewizyjne, aby poinformować seniorów o tych metodach.
Postaraj się zrozumieć 75 letnia babcię, która ma dobre serce i jest ślepo zakochana w swoim wnuku czy prawnuku. Taka dobroduszna babcia słyszy pomóż i pomaga, bo nie dopuszcza do siebie ze jej wnuczek może ją okraść. dlatego ważne jest abyśmy sami rozmawiali z dziadkami czy rodzicami w domu.
> Postaraj się zrozumieć 75 letnia babcię, która ma dobre serce i jest ślepo zakochana w swoim wnuku czy prawnuku
Chyba dosłownie ślepo, jeśli ma pewność, że to na pewno on do niej dzwoni… Metoda "na wnuczka" dowodzi albo daleko posuniętej demencji jej ofiar, albo równie daleko posuniętego rozkładu relacji rodzinnych. Albo, co gorsza, obu jednocześnie.
kilka lat temu w rodzinie moich znajomych doszło do takiego incydentu. Na szczęście tylko splot przypadków sprawił że w drzwiach mieszkania 77 letniego pana stanął prawdziwy prawnuk. Dziadek był bardzo zdziwiony jak jego Maciuś stanął w drzwiach chwilę po tym jak z nim rozmawiał. Mieszkanie dziadka musiało być obserwowane od jakiegoś czasu. naprawdę nie ferujmy wyroków.
Wystarczy, że oszust niewyraxnie powie "babciu mogę do Ciebie na chwilę przyjśc tylko nie dzwoń do rodziców" a czasami jak się postara pozna nawet imię wnuczka którego udaje.