Część siedleckich urzędów pocztowych przyłączyła się do strajku ostrzegawczego zorganizowanego przez Związek Zawodowy Pracowników Poczty. Pracownicy domagają się podwyżek. – Nasze wynagrodzenia są upokarzające – mówią.
Strajk ostrzegawczy na terenie całego kraju rozpoczął się od godziny 8 i potrwa do 10. W Siedlcach przystąpił do niego urząd przy Pl. Zdanowskiego oraz jego filie.
– Przez ten czas listonosze nie roznoszą listów i paczek, a pracownicy przy okienkach nie obsługują klientów – mówi Edyta Poławska-Chacińska przewodnicząca siedleckiego oddziału ZZPP.
Strajkujący domagają się podwyżki w wysokości 1000 złotych brutto, ale negocjacje z pracodawcą w obecności mediatora, prowadzone od ubiegłego roku nie przyniosły efektów.
– Przepraszamy wszystkich siedlczan i mieszkańców regionu za niedogodności, ale my też chcemy być godnie wynagradzani. W tej chwili 80 procent pracowników Poczty Polskiej wynosi 4023 zł brutto i jest to wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę. Żeby „dobić” do płacy minimalnej mamy 300 złotych brutto premii – wylicza. Do tego dochodzi tzw. stażowe.
W dzisiejszym strajku bierze udział ponad połowa urzędów pocztowych w kraju. Jeśli akcja nie skłoni pracodawcy do dialogu, związkowcy nie wykluczają referendum strajkowego a w konsekwencji strajku generalnego.