MKS Będzin pokonał KPS Siedlce 3:1 w meczu kończącym 6. kolejkę TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Siedlecki zespół zanotował pierwszą porażkę w sezonie.

Pierwszą partię spotkania od asa serwisowego rozpoczął Wiktor Musiał. Od początku dało się zauważyć, że będzinianie nie będą zwalniać ręki w polu serwisowym. Siedlczanie robili co mogli aby dotrzymać kroku rywalom, ważne oczka zdobywał Adam Lorenc. Jednak do końca premierowej odsłony meczu warunki gry dyktowali siatkarze MKS-u, którzy wygrali pewnie do 17.

Podopieczni Mateusza Grabdy szybko wyciągnęli wnioski. Drugą partię od dobrych zagrywek zaczął Mariusz Magnuszewski. Chwilę później w tym samym elemencie nie mylił się Filip Frankowski. Będzinianie starali się odrabiać straty, jednak tempo gry dyktowali zawodnicy z Siedlec. KPS wygrał drugiego seta 25:23, a wygraną pewnym atakiem przypieczętował Mateusz Borkowski.

W trzeciej partii KPS poszedł za ciosem i szybko objął prowadzenie 3:0. Kiedy na zagrywce po stronie gospodarzy pojawił się Brendon Koppers, ci doprowadzili do remisu 3:3. Będzinianie odskoczyli na kilka punktów przy zagrywce Artura Ratajczaka 10:7. Siedlczanie dopiero w połowie seta wyrównali wynik i doprowadzili do remisu 16:16. W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Wojciecha Serafina, którzy wygrali 25:22.

W czwartym secie szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Początkowo na prowadzeniu byli siatkarze z Siedlec 6:4, a chwilę później był już remis 7:7. W drugiej części seta siedlczanie zaczęli popełniać proste błędy. Pomimo walki zespół z Siedlec musiał w tym starciu uznać wyższość MKS-u Będzin. W czwartej partii gospodarze wygrali 25:20, a cały mecz 3:1.

W sobotę (30 października) o 17:00 KPS Siedlce zmierzy się w hali przy ul. Prusa 6 z BBTS-em Bielsko Biała. Mecz z wiceliderem zapowiada się bardzo interesująco, a siedlecki zespół z pewnością będzie liczył na wsparcie swoich kibiców.

Magdalena Szewczuk, rzecznik KPS Siedlce